Strony

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 4

Tymczasem Logan i James grali właśnie w nową grę na konsolach.
- Już nie żyjesz!- krzyknął James nerwowo trzymając konsolę.
- Tak? To obczaj moją tajną broń! Ka- boom!- zaczął szybko wciskać przyciski.
- Nie no! Jak mogłem z tobą przegrać? Dwadzieścia lat żyję na tym świecie i ani razu z tobą nie przegrałem!- rzucił przyrządem o poduszkę.
- Jakbyś był tak mądry jak ja, przestudiowałbyś dokładnie instrukcje.- wyszczerzył się perfidnie.
- Ja nie jestem od studiowania dobrze o tym wiesz. Kiedy mama Kendalla przyniesie obiadek?- jego matka mimo to, że niedawno przeniosła się na piętro powyżej, wciąż regularnie daje im znak jakby tu była. Przychodzi codziennie z obiadem dla tych czterech bestii.
- Niedługo powinna być. James… nie byłeś dziś zbyt miły.- zmienił temat Logan.
- A o co ci teraz chodzi?
- O Marlę, ta, co tu była. Pamiętasz?
- Stary. Ja tak jak wy uwielbiam wszystkie swoje fanki… bez względu na to jak…
- Taaa. Od kiedy?- nie pozwolił mu dokończyć.
- Od kiedy twoja dziewczyna zrobiła mi awanturę! Od dziś więc oficjalnie ogłaszam, że ja, James Maslow, będę tolerować każdą dziewczynę bez względu na to jak wygląda, albo przynajmniej się postaram.- mówiąc to wstał przykładając rękę do serca.
- Dzisiaj nie miałeś okazji, więc wkrótce się wykażesz, bo bardzo chciałbym to zobaczyć.- zaśmiał się.
- O czym ty mówisz?- podniósł jedną brew.
- Zaprosimy ją do nas. Porozmawialiśmy z nią trochę, ale nie zdążyliśmy jej poznać. Może to bardzo fajna dziewczyna. W końcu lubi nas, więc możemy poświęcić jej trochę uwagi. Jeszcze się przekonasz jak może być fajna.
- Nie widać…
- James!- krzyknął karcąco.
- Ok, niech ci będzie.- James sobie pomyślał, że nie da się Loganowi. Wyobraził sobie to zadanie za szczyt swojego honoru i udowodni mu, że się myli i też potrafi patrzeć inaczej.
Kendall i Carlos wrócili właśnie z parku.
- Ej, słuchajcie!- zawołał do nich Carlos.- Widzieliśmy razem z Kendallem te Brytyjki w parku.
- No i?- James podszedł do lodówki.
- Może i są ładne, ale niezbyt przyjazne. Chcieliśmy z nimi porozmawiać, ale spławiły nas szybko tłumacząc się, że mają dużo pracy. Zołzy…
- No właśnie. Wszystkie prócz jednej.- wtrącił Logan patrząc specjalnie na Jamesa.- Pomyśleliśmy przed waszym przyjściem, że skoro Marla chciała jako jedyna z nami pogadać i w ogóle, to może byśmy ją zaprosili jeszcze do siebie, co?
- Ok, ale co ci tak zależy na spotkaniu z tą fanką?- zapytał Latynos.
- Mi nie, ale James…- tu wszyscy spojrzeli na niego, który akurat wcinał suche płatki.
- Oj no dobra i wy też! Ja chciałem ją tu zaprosić, ok?- skłamał. Reszta spojrzała na niego z pytaniem Czy to aby prawdziwy James? Oni też nie wierzyli w nagłą zmianę, ale to go jeszcze bardziej podbudowało.
- Nie wierzę w to co słyszę, ale dobra. Wydaje się fajna.- odrzekł Kendall.- W sumie, jeśli ma czas, to zróbmy to dzisiaj. Gustavo nie będzie nas dręczył do końca dnia.
- Zaraz, zaraz…- spojrzał do kuchni Carlos.- James zjadł wszystkie płatki!
- Co?!- wrzasnął Logan.- Na niego!- przyjaciele rzucili się na Jamesa.
- Zostawcie mnie patałachy!- zaczęli się turlać po podłodze.
- Uspokójcie się!- krzyknął Kendall. Ostrzeżenia nie pomogły.- Z kim ja żyję?- zadał sobie samemu pytanie, ale nie rozdzielił chłopaków. Ich widok jak bili się o zwykłe płatki był niezwykle śmieszny.




* Krótki, ale ma spore znaczenie w dalszej części. Wyznanie Jamesa to motyw przewodni w kolejnych częściach

3 komentarze:

  1. I co z tego, że krótki! Jest świetny :D Czyżby zmiana Jamesa była na razie na pokaz ? mam nadzieję, że się w końcu obudzi no bo w końcu nie wygląd jest najważniejszy bo on kiedyś przeminie i zostanie to co w środku :) Uwielbiam jak piszesz... nigdy nie przestawaj :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział krótki ale super bić się o zwykłe płatki śmiałam się jak nie wiem nie przestawaj pisać :-)♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki ale cudny! Bitwa o płatki :')

    OdpowiedzUsuń

Jak napisać komentarz "krok po kroku"?
1. Kliknij w białe pole pod spodem gdzie pisze się koma.
2. Wpisz w nią treść.
3. Kliknij "opublikuj".
Jeśli jesteś anonimem, pobawisz się w testy na roboty, np. wybierz co jest ciastem :)
4. Potwierdzasz i gotowe. Dzięki za docenienie pracy.
Widzisz? To proste i nie boli, a cieszy :D