Strony

niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 20

Następnego dnia Logan wstał wcześniej. Nie mógł spać. Rzadko coś gotował, a teraz wyciągnął jajka i wbił je na patelnie. Camille znów dobijała się do niego. Tym razem postanowił odebrać telefon, bo wiedział, że i tak od niej nie ucieknie. Jako wymówkę powiedział jej o wypadku i cały czas był w szpitalu. Camille od razu przestała się denerwować na niego tylko przejęła się nieszczęśliwym losem koleżanki. Kazała mu ją pozdrowić od niej i pożegnała się. Logan zagapił się trochę i przypalił delikatnie jajecznicę. Ostatecznie spróbował jej oraz stwierdził, że jest jadalna i podał ją sobie na talerz. Kiedy ją zjadł, do kuchni przyszli James i Carlos narzekając dlaczego nie zrobił im śniadania. Logan poszedł oporządzić się w łazience i ubrał się.
- Logan! Twój telefon dzwoni!- krzyknął James. Najwyraźniej musiał go zostawić na stole gdy jadł.- To Gustavo!
- Gustavo?!- Logan przybiegł i sięgnął po niego. Rozmowa trwała krótko, a Logan już się poddenerwował.
- I co powiedział?- zapytał Carlos wcinając płatki.
- Marla obudziła się. Jadę do niej. Zdenerwował mnie, bo obudziła się przed jedenastą wieczorem, a dzwoni do mnie następnego dnia.
- Leciałbyś o tej porze do szpitala?- zmarszczył brwi szatyn.
- Tak!- zamknął za sobą drzwi.
Gdy był już w szpitalu, od razu pomaszerował do jej sali. Zapukał dla pewności, a następnie otworzył drzwi. Trafił nie w porę, bo jeszcze spała. Usiadł przy niej tak jak wczoraj i czekał aż się obudzi. W pomieszczeniu było dość zimno, więc podszedł do okna i je zamknął. Trzeszczący uchwyt wywołał niewielki hałas. Wrócił szybko na miejsce. Marla poruszyła ręką, która osunęła jej się z nogi. Delikatnie podniosła powieki i znów zamknęła nie zauważając gościa. Po chwili ponownie je otworzyła. Spojrzała się w sufit, oblizała suche usta i wzięła głęboki wdech. W końcu spostrzegła, że obok ma gościa. Logan uśmiechnął się do niej. Ona była zbyt zmęczona, aby coś powiedzieć. Dziewczyna patrzyła na niego nic nie mówiąc. Logan był przejęty tym, że nie zareagowała w żaden sposób.
- Cześć.- postanowił przerwać ciszę. Nie odezwała się.- Hej. Pamiętasz mnie?
- Logan Henderson?- wyszeptała.- Dlaczego musisz mnie widzieć w takim stanie?- zasłoniła oczy dłonią.
- Tak, to ja.- zdziwiło go sformułowane pytanie, ale cieszył się, że nie ma amnezji.
- Co Logan z BTR u mnie robi? Ale jestem farciarą…- mówiła do siebie.- Dasz mi swój autograf?- zapytała go.
- Nie wygłupiaj się. Masz mój autograf.- Logan nie wiedział jakie leki podają w tym szpitalu, ale teraz miał pewność, że są mocne.
- Przecież bym pamiętała…Pomóż mi się stąd wydostać. Ja mam konkurs. Ja muszę na nim być, muszę go wygrać.
- Co ty bredzisz? Zaraz, zaraz…- coś tu się nie układało. Logan wpadł na pomysł.- Kiedy przyleciałaś do Ameryki?
- Dzisiaj, a teraz jestem tutaj. Nikt o mnie nie wie? Gdzie jest Diana?- wymamrotała.
- Marla? Kim jest Camille? Jo, Lucy? Którakolwiek z nich.
- Nie wiem…
- O mój Boże. Masz amnezję.- złapał się za głowę.
- Nie mam. Wiem przecież jak się nazywam, gdzie mieszkam.
- Ale nie pamiętasz zapewne jak się tu dostałaś i nie wiesz, że od trzech tygodni jesteś w Ameryce. Poznaliśmy się. Cały zespół poznałaś.- próbował przypomnieć jej Logan.
- Tak? Czyli wygrałam? Ale ja nic nie pamiętam.- do sali wszedł lekarz.
- Panie Doktorze!- wstał Logan.- Ona nie pamięta ostatnich trzech tygodni ze swojego życia!
- Jest Pan pewien?
- Tak! Twierdzi, że przyleciała dziś do Ameryki, a było to trzy tygodnie temu i nie pamięta niczego z tego okresu.
- Zanik pamięci krótkotrwałej. Na szczęście da się to przywrócić, ale potrzeba czasu. Pacjentka może nawet sama sobie później zacząć przypominać. Najważniejsze jest teraz, aby nie zasypywać jej mózgu zbyt wielką ilością informacji. To musi dziać stopniowo. Jeśli tak się nie stanie będzie potrzebna pomoc specjalisty.
- Czyli my naprawdę się znamy?- zapytała dziewczyna. Logan smutnie potakiwał głową.
- A jak się dzisiaj czuje nasza pacjentka?
- Dobrze. Jak się tu znalazłam?- oczekiwała szybkiej odpowiedzi.
- Zadrasnął cię samochód. Straciłaś równowagę i upadłaś na kamień.- odpowiedział Logan.
- Głupie…- westchnęła.
- W porządku. Z zaistniałej sytuacji jeszcze do ciebie przyjdę.- powiedział lekarz. Spojrzał na jej kartę pacjenta, pożegnał się i wyszedł.
Pięć minut później do sali przyszła cała reszta. Kendall, Carlos, James oraz Lucy. Marli na ich widok oczy zrobiły się błyszczące. Czuła, że warto było wylądować w szpitalu, aby ich zobaczyć.
- O rany…- odzyskała swój głos już nie szepcząc.- Przyszedł do mnie cały BTR.
- Jak się masz?- zapytała Lucy.
- Dobrze, a czy my się znamy?- zmrużyła oczy próbując sobie przypomnieć.- Nie pamiętam cię.
- Nie żartuj sobie Marls.- powiedziała Lucy.
- Ona nie żartuje.- poinformował ją Logan.- Ona ma zanik pamięci krótkotrwałej. Nie pamięta nic od pierwszego dnia w Palmwoods do dzisiaj. Carlos przestał się uśmiechać. Wszyscy podeszli bliżej do koleżanki.
- A mnie pamiętasz?- spytał James.
- Jakbym mogła cię nie pamiętać.- uśmiechnęła się.- Dacie mi ten autograf zanim pójdziecie?
- O rajciu…- westchnął Carlos.- Kojarzy nas sprzed naszego spotkania. Ona wie, że się poznaliśmy?
- Powiedziałem jej.- wstał Logan ustępując miejsca Lucy.
- Czy tak już zostanie?- spytał Kendall.
- Nie, z czasem może sobie przypomnieć, ale lekarz nalegał, aby nie zasypywać jej informacjami. Wszystko należy robić powoli.
- A nie można by tak…- zawahał się Carlos.- Przyłożyć jej patelnią żeby sobie przypomniała?
- Carlos!- wrzasnęli na niego przyjaciele.
- To nie jest kreskówka!- skarcił go Kendall.
- Znam przypadki…- zaczął James.- Znam przypadki, w których na przywrócenie pamięci zadziałał pewnego rodzaju szok.
- Jaki szok?- spytała Lucy.
- No coś takiego, takie wydarzenie szokujące dla niej, że odzyska pamięć. Są takie przypadki.
- Przepraszam?- wtrąciła Marla.- Ja tu jestem i wszystko słyszę. Nie chciałabym się czegoś przestraszyć lub dostać patelnią. Wystarczająco boli mnie głowa.- spojrzała na brunetkę z czerwonymi pasemkami.- Lucy tak? Kim ty jesteś?
- Jestem twoją koleżanką i lokatorką.
- Jest moją dziewczyną.- dodał James.
- Wow. W gazetach o tym nie piszą.
- Dzięki tobie jesteśmy razem.- uśmiechnęła się do niej.
- Co ja jeszcze zrobiłam?
- Uratowałaś mnie od potrącenia samochodem i tak się tu znalazłaś.- oparł się o łóżko Logan. Nastała cisza. Marla rozejrzała się spoglądając na każdego po kolei.
- Warto było…
- Co za leki dają jej w tym szpitalu?- zdziwił się Carlos.
- Też bym chciał to wiedzieć…- zabrał głos Kendall.
- Czemu to zrobiłaś? Trzeba było ratować siebie.- odparł brunet.
- Czemu ja to zrobiłam? Nie wiem… nie pamiętam. Jestem zbyt zmęczona. Nie mogę nic sobie przypomnieć. Boli mnie głowa.
- Zostawmy ją w spokoju.- wstała Lucy.
- Tak. Niedługo mamy nagrania, nie możemy się spóźnić.- poinformował Marlę.
- Musimy wytłumaczyć Gustavo co się stało…-otworzył drzwi Kendall.
- Przyjdę jeszcze do ciebie.- machnął do niej Logan.
- Mam taką nadzieję.- odmachała mu. Patrzyła jak wszyscy wyszli, mijali się akurat z lekarzem w drzwiach. Dziewczyna szła na prześwietlenie.



* Ta daaam! No i jednak Marla ich pamięta, a jednocześnie nie pamięta. Jestem aż tak nieprzewidywalna? Beti, no nie wiem :) Jak potoczą się dalsze jej losy? Szykuję coś specjalnego na nn rozdział. To było takie uzupełnienie poprzedniego rozdzialu. Przypominam, że dziś kończy się czas do tego ważnego pytania o liczbę postów. Jutro Wam skrobnę mój werdykt :)




10 komentarzy:

  1. Zanik pamięci krótkotrwałej, fajnie :)
    Tak sb myślę, że jeśli metoda Jamesa dotycząca przeżycia szoku miałaby się sprawdzić, to Marla już by sb zaczeła coś przypominać, bo przecież zobaczyć BTR, którzy przyszli do niej w odwiedziny, musiało być dla niej wielkim szokiem. James, lekarza to z Cb nie będzie ;)
    Rozdział świetny jak zawsze. Czekam niecierpliwie na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Tak Carlos, jebnij jej patelnia, na pewno się polepszy ;)

      Usuń
  2. O jpdl carlos! Jaki pomysl wgl :) powiedz ze to z jego strony byl jakis zart bo chyba nie mowil serio. I tak jestes zaskakujaca. Oby jednak sb przypomniala
    Ps zapomnialam hasla na konto :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Carlos to carlos :) w jego slowach mozna odnalezc akt desperacji. Nie wiedzial jak jej pomoc no i tu zadzialala jego bujna wyobraznia. Nute zartu tez mozna wylapac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście, ze to zanik pamięci krótkotrwały, bo było by gorzej. Carlos, twój pomysł z patelnia nie zbyt się udał HaHaHa :D Mam nadzieję, że Marla szybko sobie przypomni te trzy tygodnie :)
    Czekam niecierpliwie na nn :**********
    Pozdrawiam Stelss

    OdpowiedzUsuń
  5. Blog zajebisty, tak jak rozdział. Carlos mnie rozwalił może niech on się jebnie w łeb. No już taki jest Carlos. XD Jak skończę rozdział 20 pisać to przeczytam całego bloga. No i widzę, że masz popularnych czytelników. Oczywiście najukochańszej Stelss nie może zabraknąć i do tego jeszcze Chris. Można tylko o tym pomarzyć. :P XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Mnie Twój blog też przypadł do gustu. :3

      Usuń
  6. Ale Carlos ma rację, zazwyczaj silne uderzenie w głowę powoduje różne zmiany :) Może by sobie przypomniała co nieco? :) Czekam niecierpliwie na cd i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :d. Carlos.. ach ;3. Rozbraja mnie jego inteligencja :). Mam nadzieję że Marla wróci do Siebie .

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :D ech i jednak utrata pamięci krótkotrwałej.... heh biedna...

    OdpowiedzUsuń

Jak napisać komentarz "krok po kroku"?
1. Kliknij w białe pole pod spodem gdzie pisze się koma.
2. Wpisz w nią treść.
3. Kliknij "opublikuj".
Jeśli jesteś anonimem, pobawisz się w testy na roboty, np. wybierz co jest ciastem :)
4. Potwierdzasz i gotowe. Dzięki za docenienie pracy.
Widzisz? To proste i nie boli, a cieszy :D