- Witaj, kochanie.- Carlos cmoknął Alexę w czoło gdy zauważył, że otworzyła oczy.- Dziś mamy piękny dzień. Jak się ma moja najpiękniejsza kobieta?
- Aj, Carlos. Uuuaaaah.- ziewnęła rozciągając się.- Ma się cudownie.
- To wspaniale. Patrz co dla ciebie, dla was mam.- przyniósł jej śniadanie do łożka.- Musisz zjeść wszystkie te pyszności.
- Jezuuu... ile jedzenia. Porcja jak dla konia.- uśmiechęła się.
- Wiem, że kobiety w ciąży mają wilczy apetyt. Muszą dużo jeść. Dopilnuję, abyś zjadła wszystko.
- No tak, ale ty codziennie dokładasz mi coraz więcej. To już nie karmienie tylko tuczenie. Nasze dziecko będzie zapaśnikiem sumo.
- Hahaha nie przesadzaj. Jedz.- Alexa wzięła się za najlżejszy posiłek. Musli z owocami. Wsadziła łyżeczkę do ust patrząc na Carlosa. Nie była głodna, ale musiała wmusić w siebie to jedzenie żeby mu nie było przykro. Latynos widząc jej dostrzegalne niezadowolenie, przybliżył się.- Co? Nie smakuje ci? Niedobre? Może nie chcesz musli? Owoce nie te? Pójdę do sklepu i kupię nowe.
- Nie!- zatrzymała go.
- To co? A płatki? Może płatki wolisz? Jakie? Kukurydziane? Czekoladowe? Ubiorę buty... A może na te kanapki też nie masz ochoty to zrobić ci coś innego...
- Wystarczy!- poniosła głos. Już nie mogła tego wytrzymać. Carlos od trzech dni traktuje ją jak dziecko. Wie, że się stara, ale tylko ją zamęczył. Alexa widząc, że posmutniał od razu go przeprosiła.
- Rozumiem. Te hormony...
- Carlos, to miło, że tak o mnie dbasz, ale trochę przesadzasz. Nie jestem z porcelany. Stajesz się trochę nieznośny. Chciałabym odpocząć. Zjem to pyszne śniadanie kiedy zgłodnieję, ok?
- No dobrze, nie przeszkadzaj sobie.- wyszedł z sypialni.
Przez ostatnie trzy dni James i Jennifer spotykali się codziennie po pracy. Bardzo się polubili. Spędzali ze sobą jak najwięcej czasu. James mimo tej krótkiej znajomości miał wrażenie, że zna Jenn od dawna. Czuł jakby ją znał od kilku lat. Jenn miała podobne zdanie. W pracy już wszyscy szeptali między sobą, że coś jest na rzeczy. Szatyn kiedy tylko mógł, wkradał się na drugie skrzydło gdzie pracowała, aby spędzić z nią całą przerwę. Elena dobrze o tym wiedziała, ale nic nie mogła już zrobić. Biła się w pierś za to co mu wcześniej powiedziała. Nie powinna mówić, że jest ze swoim asystentem, a Jamesa nawet to nie obchodziło. Oczywiście nawet Jayden nie wiedział, że niby jest w związku ze swoją szefową.
- Mogę wejść?- spytał jej asystent stojąc przy drzwiach.
- Wejdź...
- Przychodzę z informacją, że George zamówił już materiały. Pod koniec tygodnia powinna przyjść dostawa i można już wtedy zacząć produkcję.
- Super...- mruknęła bez entuzjazmu.
- Coś się Pani stało?- spytał.
- Nic się nie stało. Co się miało stać.- okręciła się na fotelowym krześle odwracając się. Wbiła lekko zeszklone oczy w wielkie okno z panoramą Los Angeles. Przypomniała sobie moment jak pierwszy raz spotkała Jamesa. Czekała przed domem Logana, bo nie miała kluczy, a on podjechał wtedy swoim samochodem i zaopiekował się nią zabierając do siebie.
- A jednak nie...- podszedł do niej i przypatrzył się łzie, która spływa po jej policzku. Szybko ją wytarła.- Może nie powinienem pytać...
- Rób co chcesz. Zbyt dużo dla mnie zrobiłeś żebym sobie pozwoliła na wyrzucenie cię za drzwi.- podniosła się z krzesła.- Straciłam na zawsze mężczyznę, którego kochałam. A teraz na moich oczach wiąże się z drugą.
- Mowi Pani o tym nowym?
- Mów mi Elena, dobrze?- kiwnął głową.- Tak, byłam kiedyś z Jamesem. Kochaliśmy się, ale wolał inną, a gdy ona umarła, on wyjechał. A teraz wraca i...- urwała.- Przepraszam, ale nie wiem dlaczego mu powiedziałam, że jesteśmy parą.
- Tak?- spytał zaskoczony.- Nie ma problemu. Rozumiem.
- Męczę się z tym wszystkim. Nie wiem co robić.
- Sprawy sercowe to też nie mój fach.
- Ale i tak jesteś świetny.- usiadła na biurku.
- No mówiłaś mi o tym nie raz.- przybliżył się do niej uśmiechając.- Jednak gdybym miał już dać jakąś sercową radę to...
- To?
- Skoro Maslow już jest zajęty, może czas poszukać mężczyzny, z którym będziesz też szczęśliwa. Dlaczego ty nie możesz skoro on robi to na twoich oczach? Być może... wcale nie trzeba daleko szukać...- przybliżył usta do jej ust. Kiedy dzieliły ich już milimetry, ktoś wparował do gabinetu. To był James. Jay i Elena szybko odskoczyli od siebie. James stał w drzwiach sparaliżowany. Nie mógł wydusić z siebie choćby słowa Przepraszam, więc po prostu zamknął za sobą drzwi.
- Co ty robisz?!- Elena podeszła do asysty. Miała mu to za złe.
- Kocham cię. Kocham od dawna. Gdyby on tu nie wszedł to pozwoliłabyś się pocałować!
- Ale ja cię nie kocham!- zaprzeczyła.
- Byłbym od niego lepszy. Mogę dać ci to czego on nie może. Miłość, której on dla ciebie nie ma.
- Przestań...- wycedziła przez zęby.
- Przyjdę kiedy oprzytomniejesz na oczy.- wyszedł z gabinetu.
James wrócił do biurowej kafejki gdzie czekała na niego Jennifer z zamówioną kawą.
- Już jesteś?- spytała.- I co? Spytałeś się jej czy możesz wziąć wolne w ten piątek?
- Yyy co?- wyrwała go z zamyślenia.
- Czy spytałeś...
- Nie.- przewał jej zmieszany.- Nie spytałem. Była zbyt zajęta...- podrpała się po głowie. Spytam ją jeszcze...
Wieczorem Marla usiadła wygodnie na łóżku opierając się o oparcie przy ścianie. Jak to co jakiś czas pisała w swoim grubym niebieskim pamiętniku momenty, które chciała uwiecznić. Po pięciu minutach przyszedł Logan i położył się po swojej stronie. Kiedy zerknął o czym pisze, Marla odwróciła się.
- Nie zagladaj.- powiedziała.
- No przecież nie zaglądam.- wywrócił oczami. Poddał się już dawno temu.- Nie czytałem go nigdy i dałem sobie z tym spokój. To twoja osobista rzecz, rozumiem.- odwrócił się próbując zasnąć.- Dobranoc.
- Dobranoc.- odpowiedziała dalej pisząc. Po chwili Phil zaczął płakać. Marla westchnęła i poszła do synka do pokoiku obok. Logan obrócił się zwyczajnie. Gdy otworzył oczy, zauważył, że pamiętnik leżał normalnie na łóżku. Ożywił się.
Ten oto notes grubości prawie całej encyklopedii formatu A5, w twardej niebieskiej oprawie leżał na wyciągnięcie jego ręki. Pamiętał, że Marla prowadzi go od kiedy mieszka w Los Angeles. Spisuje tam wszystkie ważniejsze sytuacje, które jej się przydarzyły. Czyli musiał być ciekawy... Chciał się odwrócić i nie zważyć na to, że leży obok niego i kusi jak cholera. Ale nie mógł. Wciąż nie odwracał od niego wzroku. Patrzył na długopis wsadzony między kartki.
Opanuj się, Henderson. To jest jej prywatność. Nie możesz tego zrobić. Zostawiła go tu. Ufa ci...Eee tam. Nie ma jej tu. Nie będę czytał, tylko zajrzę. Nie dowie się... Logan wyciągnął po niego rękę. Wsadził po cichu palec i zaczął czytać.
Dzisiaj postanowiłam coś sprawidzić. Dawno zawracało mi to głowę i wpadłam na pewnien pomysł. Oczywiście, że ufam Loganowi. Wiem, że to zostanie tajemnicą. On by pewnie nie mógł. Obiecał. Nie mam podstaw by nie wierzyć. Ale jeśli nadarzy się okazja?
Leży obok mnie. Czekam na dobry moment kiedy będę mogła odłożyć długopis i wyjśc z pokoju, a on...
Na tym urwała się notatka. Logan zmarszczył brwi. Nagle do sypialni weszła Marla. Szybko odrzucił pamiętnik na łóżko wystraszony. Szatynka westchnęła ciężko patrząc na niego, a potem na notes. Położyła się otwierając na tej samej stronie. Wzięła długopis do ręki i zaczęła mówić na głos to, co pisała.
- Czekam na dobry moment kiedy będę mogła odłożyć długopis i wyjść z pokoju, a on...- i w tym momencie zaczęła dopisywać.- ... dał się jak głupi podejść i przeczytał. Tak, mogłam się tego spodziewać, że Logan się skusi. Następnym razem będzie wiedział, że gdy to zrobi, będzie spał na kanapie.- zamknęła pamiętnik i spojrzała na męża, który patrzył się na nią z rozdziawionymi ustami.- Dobranoc kochanie.- uśmiechnęła się i zgasiła lapkę nocną.
* Hejki. Ja zasypiam. Miałam to sprawdzić, ale oczy same się zamykają, więc musicie dać sobie radę. Dobranoc ;*
Zrozumiałe że Carlos chce się teraz opiekować Alexą jak najlepiej, tak aby wszystkie jego błędy poszły w zapomnienie, ale tak się nie stanie i on troszeczke przesadza. Rozwalił mnie tekst o zawodniku sumo hahahha :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten asystent nie posiedział tego przy Jamesie.. Kurde :/ może wkońcu by do niego wszystko dotarło i znowu byliby sb z Eleną :') to zbyt piękne.
I obydwoje byli głupi mówiąc sobie, że niby kogoś mają.. No ludzie oni muszą być razem i bd ślub i dzieciaczki xD (ja już zamieniam się w Mary jak ona ciagle mi o dzieciach komentowała).
Hahaha dobrze tak Loganowi, nie musiał być taki ciekawski :p
Super i czekam na nn ;)
Elena i James mają być kurde razem. Oby Jayden nie okazał się kolejnym Gregiem :D Jak miał na imie ten czarny wtedy? Nik? Cholera, nie pamietam, sprawdzę zaraz :D Eleną powinna być z Jamesem. JELENA! A nie Jenes. Co to w ogóle ma być? Jenes? Fuj, brzmi jak wygląda = gorzej od Jeleny! A Carlos kilka rozdziałów temu wybrał inna, a teraz gorszy niż moja babcia :p
OdpowiedzUsuńCzekam
Kurde, tam był Nick, a nie Nik...
UsuńCarlos tak się zachowuje, bo od dawna marzył o dziecku, ale Alexa była zbyt zajęta ;)
UsuńUmca umca pękła gumca :p
OdpowiedzUsuńz tej Jeleny to jeszcze coś bd... no bo kurde.. aj.. nie bd się rozpisywać.. szkoda mi tylko Jeya i Jen. Ej mają Imiona na tą sama literkę ^^ ale nie dlatego mi ich szkoda. Jak james poleci do Elki to jen zostanie skrzywdzona a Jey jest już teraz skrzywdzony bo kocha kobiete która nie kocha jego.. Oni powinni być razem :D
Usuńhah Beka z Logana i Marli. Hendi dał sie podejśc :D W mej głowie cała ta sytuacja wyglądała bardzo zabwnie :D
Carlos.. Bez przesady.. Alexa to nie jajko.. Da sb rade... A iś Ty.. Przesadzasz ;p
Super rozdzialicho i czekam na kolejne :)
Wydaje mi się, ze Carlos zafundował Alexie pobudkę z serii "Jak gdyby nigdy nic", jakby nawet nie kojarzył Lilly, a to ona teraz cierpi. Nie jest mi jej szkoda. nawet jej nie lubię, ale z jej punktu widzenia Carlos to niezły dupek. Ja wiem, że Carlos cieszy się z dziecka, cieszę się, że wrócił do Alexy, ale najlepiej by było, gdyby wcale się nie rozstawali.
OdpowiedzUsuńElena chyba się jakoś otrząsnęła po Jamesie, nie? Bo wciąż jego rana po Lucy jest świeża. Może strzeli sobie tatuaż? Tylko nie dwa pasy na ramieniu, domena wykupiona. O ja dużo Teen Wolfa, za dużo... A może Jenny jest Kirą, co? A może to Elena to Kira? Nie wiem! U Logana i Marli wszystko jaknajlepiej. Super.
Rozdział świetny! czekam na nnn! Pozdrawiam!
PS: W komentarzu mogła się pojawić nieodpowiednia treść. Sorki. Za dużo skojarzeń.
Moje!! Jelena
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Jelena!!!!! Nie waż się jej zabijać!!!
UsuńCarlos ogar!
Logan ty..... Ja bym mu dała nauczkę
No to teraz się okazuje, że Jayden kocha Elenę. Teraz z trójkąta Elka-James-Jenn zrobił się kwadrat Elka-James-Jenn-Jay i cała trójka wokół Elki na literę J a ona sama bidulka. Daj jej chociaż na drugie Julia żeby mogła nie czuć się pokrzywdzona. A Marla to podstępna jest. Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńCarlos mnie rozbawił... Najpierw poleciał do innej, a teraz jest na każde zawołanie Alexy. Sumienie go gryzie? Rozumiem, ale bez przesady.
OdpowiedzUsuńJames bierz się za Elenę! Jaya poznać z Jennifer, a później Jelena!
Domyśliłam się, że Marla przyłapie Logana na czytaniu, ale nawet nie pomyślałam, że zrobi coś takiego! :P
Pozdrawiam :)