Strony

środa, 28 października 2015

Rozdział 172

James obudził się, ale nie otwierał oczu. Bolała go głowa. Podniósł się, postawił bose stopy na chłodnej podłodze. Podszedł po omacku do okna, aby rozwinąć żaluzję. Promienie słoneczne uderzyły go w twarz. Teraz cieszył się, że wciąż ma zamknięte oczy. Odwrócił głowę i z czasem zaczął je powoli otwierać. Wtedy dotarło do niego co działo się wczorajszego dnia. Nie był do końca pewien czy to było na serio czy tylko mu się przyśniło. Zszedł na dół w poszukiwaniu lokatorów.
- Alexa?- zawołał. Nikt się nie odezwał.- Carlos?
- Chyba za dużo wypiłeś wczoraj.- burknęła blondynka.
- A zdziwiłabyś się. Nawet nie tak dużo. Czyli to się działo naprawdę? Ale...- przyjrzał jej się uważnie.- Co on miał na myśli mówiąc, że go oszukałaś?- Alexa nic nie odpowiedziała, odwróciła się bokiem i dotknęła swojego brzucha. James zrozumiał. Wolał nie wypowiadać się na ten temat. 
- Jak ty byś się poczuł gdybyś się dowiedział, że twoja żona okłamała cię o dziecku?- spytała.
- Hmm...- zmarszczył brwi.- Do jeszcze tak niedawna nie myślałem na poważnie o małżeństwie, tym bardziej o dzieciach. Jednak teraz to co innego.- odpowiedział.- Chciałbym się w końcu ustatkować. I gdyby moja żona mnie okłamała, byłbym zawiedziony...przybity...rozczarowany. Nie umiem sobie tego wyobrazić. Gdyby to była normalna sytuacja, a nie jest. Gdybyś to wcześniej jakoś rozegrała dobrze, to być może Carlos starłałby się z tobą o te potomstwo. Nie chcę cię urazić, ale naciąganie na dziecko żeby został przy tobie to chory pomysł.
- Nie musisz mi o tym mówić. Ja to wiem.- usiadła.- A gdybyś się na przykład dowiedział, że... - przełknęła nerwowo ślinę.-... że twoja żona nie może mieć dzieci?
- A to zależy czy wiedziała o tym przed ślubem i to zataiła czy dowiedziała się potem.- dodał zmartwiony.
- Dowiedziała się potem.
- Trudno jest mi się postawić w tej sytuacji. Jako jedyny z mojej paczki nie jestem żonaty.- podrapał się po głowie.- Po tym co między wami zaszło, ile razy się sprzeczaliście to nie umiem odpowiedzieć. Ale gdybym w spokojnym małżeństwie dowiedział się, że moja żona nie może mieć dzieci, nie zostawiłbym jej z tego powodu. Starałbym się innym sposobem osiągnąć szczęście. Proszę nie pytaj mnie o takie rzeczy więcej. Nie teraz. Głowa mi pęka.- napił się wody.- A czy ty...Jesteś, no wiesz...
- Tak. Nie mogę mieć dzieci. Byłam u ginekologa. W nocy podjęłam decyzję. Nie będę toczyć wojny z Carlosem.- w tym momencie przyszedł do Jamesa sms.
- Oho.
- Coś się stało?

środa, 21 października 2015

Rozdział 171

- Carlos! Carlos!- Alexa próbowała dogonić męża, który przez przypadek dowiedział się prawdy. Tak bardzo bała się tego momentu. Wiedziała, że jak dowie się prawdy to ją zostawi. On zawsze chciał mieć dziecko. I w ten sposób go skrzywdziła.
- Czego?!- odwócił się nagle gniewnie patrząc na nią. Jego oczy były zaczerwienione. Siłą powstryzmywał się od płaczu.
- Proszę, porozmawiajmy...
- Ile czasu miałaś zamiar mnie oszukiwać, co? Dobrze ci się żyło z tym kłamstwem?
- Nie, nie było mi z tym dobrze. Szukałam dobrego momentu żeby ci powiedzieć, ale nie wiedziałam jak. Byłeś taki szczęśliwy. Wtedy do mnie dotarło jak bardzo chciałeś tego dziecka i zrobiło mi się przykro!- łzy cisnęły jej się z oczu.
- A kiedy miałaś zamiar to zrobić? A może wcale nie miałaś! Rano chciałaś zatrzymać mnie w łóżku. Może wtedy by ci się udało!- wrzasnął. Dawno nie był tak zły jak teraz.
- Chciałam ci powiedzieć, ale nie wiedziałam jak! Pragnęłam tylko , abyś wrócił do mnie. Byłam zdesperowana i gotowa do podjęcia każdego kroku. Przyleciałeś kiedy się dowiedziałeś, że zostaniesz ojcem. A tak to byś nadal tam był! Taka jest prawda! Jesteś ze mną z litości.

środa, 14 października 2015

Rozdział 170

James chciał jak każdego dnia zajść po Jennifer i zabrać ją do agencji. Z uśmiechem na twarzy kroczył szcześliwie do uroczej sąsiadki. Zapukał do drzwi czekając aż mu otworzy.  Zawsze zjawiała się w przeciągu minuty. Jednak nie dzisiaj. Zapukał jeszcze raz, potem nacisnął dzownek. Nic. Nie było jej w domu. Szatyn był zdziwiony, że wolała sama pojechać do pracy i to tak wcześnie jeszcze. Jej samochodu tez nie było. Pomyślał, że może miala ważną sprawę do załatwienia albo musiała być wcześniej w pracy. Wsiadł do auta i pojechał jak zawsze tą samą drogą. Na sygnalizacji zapaliło się czerwone światło. W trakcie czekania rozejrzał się po okolicy. Coś przykuło jego uwagę. Samochód Jenn, rejestracja się zgadzała. Musiała być gdzieś tutaj. Gdy rozbłysło zielone światło, model zakręcił i zatrzymał się na tym samym parkingu.
Jennifer wychodziła właśnie z przedszkola. Poprawiła torbę na swoim ramieniu i ruszyła do samochodu. Gdy spostrzegła kto przy nim stoi, zatrzymała się zaskoczona.

środa, 7 października 2015

Rozdział 169

O siódmej rano Marla, Logan i Elena jedli wspólnie śniadanie przy stole. Philip jeszcze smacznie spał i na chwilę obecną nie zapowiadało się żeby było inaczej. Marla przypatrywała się ukradkiem na męża, a on ze wzajemnością jej. Elena wyłapała te dziwne spojrzenia.
- Mogę wiedzieć co wy znowu odwalacie? Od kiedy nie macie porządnych problemów, zajmujecie się jakimiś duperelami!- w tym momencie małżeństwo spojrzało się na nią z przerażeniem.- Przepraszam... nie jestem w nastroju.
- Co się stało? Chodzi o Jamesa?- spytała Marla.
- A o kogo innego? Jay się do mnie przystawiał wczoraj i James nas na tym nakrył...
- Co ty gadasz?- wybałuszył oczy kuzyn.
- Mam specjalnie dla ciebie powtarzać?!- burknęła.
- Jezu, już dobrze. Jaka ty agresywna jesteś...- odsunął się trochę.- Może powinnaś powiedzieć mu prawdę.
- Wyszłabym na kompletną idiotkę gdybym mu powiedziała, że kłamałam mówiąc, że jestem ze swoim asystentem po tym co zobaczył! Nie wiem czy by uznał to za przypadek, żałosny zbieg okoliczności. Widzę jak dobrze się dogaduje z Jennifer. Najchętniej to bym się jej pozbyła, ale nie mogę tego zrobić, bo mi tak wygodnie...
- Mam z nim porozmawiać?- spytała.
- O nie, nie...- pokręciła głową.- Zacznie coś