poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 59

We wtorek James został siłą zaciągnięty na siłownię przez Logana. Zgodził się pomimo tego, że nie miał nastroju. James zaniedbał się od soboty. Nie zważał na swój trzydniowy zarost. Mimo to, dziewczyny z siłowni ukradkiem gapiły się na niego nie spuszczając go z oczu. Teraz wydawałoby się, że jest jeszcze bardziej męski i pociągający, było to widać w ich oczach. Prężyły się jak tylko mogły, aby przystojniak je zauważył, przynajmniej się uśmiechnął do nich, cokolwiek. Ale ten myślami był zupełnie gdzie indziej. Z Loganem też próbowały. Ten w odróżnieniu od przyjaciela, zauważył mrugające do niego dziewczyny. Uśmiechnął się tylko kręcąc głową oraz wzdychając, a następnie powrócił do podnoszenia ciężarków. James nie miał ochoty ani na ciężarki ani na podciąganie się po tym jak wziął ciężarki do ręki. Wydawały mu się, że ostatnio jak tu był, były odrobinę lżejsze. Potem spróbował sobie przypomnieć kiedy ostatnio zagościł w te progi. To było jeszcze w tamtym miesiącu. Zobaczył, że spocony Logan dobrze daje sobie radę, więc zebrał się w sobie i skierował na bieżnie.
Jego ciało odmawiało posłuszeństwa. Jego napięte mięśnie nie słuchały. Wydawał się taki zmęczony, ale biegł dalej. Musiał się rozruszać. Napił się wody i wrócił na bieżnie. Dłonią szybko rozmasował sobie kark. Pomyślał, że przyda mu się masaż, jednak nie w wykonaniu Marli. Nie wiadomo czemu zaczął o niej myśleć. Zastanawiał się co może teraz robić. Szybko wymazał to sobie z głowy. Nagle poczuł niespodziewane ukłucie w sercu. Złapał się za nie i stanął. Powoli zszedł z bieżni i przysiadł na podłodze. Wziął głęboki oddech, zakuło jeszcze mocniej. Kiedy Logan odwrócił się w jego stronę, przyjął normalną siedzącą pozę żeby się nie zdradzić, że coś mu dolega. Miał pewność, że zaraz przejdzie. I tak się stało. Jednakże już nie dosiadł żadnego sprzętu na siłowni. Postanowił nadzorować Logana. Ten podnosił hantle z krzywym wyrazem na twarzy. Pot wylewał się z niego strużkami, koszulka była mokra. James podał mu wodę.
- A ty pakerze?- zapytał Logan dysząc.- Nie ćwiczysz nad swoim sześciopakiem?
- Nie mam ochoty.- mruknął.- Ile już tu siedzimy?
- Czterdzieści pięć minut. A co? Chcesz skończyć na dziś?- James kiwnął głową i cieszył się, że kumpel przeczytał to z jego myśli.- Faktycznie. Ja też już nie dam rady.
- Mimo to widzę, że się cieszysz.
- Mam określony cel. Chcę zrobić wrażenie na mojej dziewczynie.- uśmiechnął się. James nic nie powiedział, ale dał mu znak, że to fajny pomysł.- Wracajmy.- zebrali swoje rzeczy i ruszyli do szatni nie zważając na przyglądające im się dziewczyny.

Tymczasem Marla wróciła właśnie z sesji, która według ekipy wyszła pierwszorzędnie, jakby była zawodową modelką. Dziewczyna na sesji bardzo się postarała i naprężyła umysł, aby nie myśleć o ostatniej rozmowie z Natalie. Fotograf sapał z zachwytu robiąc jej zdjęcie. Pięknie prezentując odzież, układała się w odpowiednie pozy. Cała ekipa z zadowoleniem skończyła sesję. Tylko Marla nie potrafiła się tym cieszyć tak jak oni. Jeszcze wczoraj po południu skakała z radości, a teraz ma do tego obojętny stosunek. Apartament emanował radością Lucy. Marla miała więc spore trudności z udawaniem, że nic się nie dzieje. Nie chciała jej zadręczać swoimi problemami. Pomyślała, że będzie tego żałować. Z zazdrością patrzyła jak lokatorka beztrosko skacze z jednego miejsca na drugie pichcąc smakołyki na obiad. Zastanawiała się jak to jej powiedzieć. W sumie też jest w jakiejś części wplątana w aferę, Marla i chłopak Lucy w jednoznacznej sytuacji.
- A co ty jesteś taka pochmurna?- wyrwała ją z rozmyślań.
- Muszę powiedzieć dwóm ważnym osobom w moim życiu coś przykrego, ale nie wiem jak.
- Czy chcę o tym wiedzieć?- zapytała nie zważając zbytnio na nią uwagi. Dzisiaj nie szczególnie zwracała uwagę na lokatorkę po tym jak wczoraj ją uspokoiła.
- Myślę, że nie chciałabyś…- chciała dopowiedzieć, że powinna, ale ugryzła się w język. Powiedz jej. To twoja przyjaciółka, zrozumie cię. Dlaczego miałaby ci nie wierzyć? Ale w końcu obudziłaś się w łóżku jej chłopaka. Ona też spała w tym łóżku. Strasznie ją skrzywdziłaś. Różne myśli przechodziły przez jej głowę.- Ja wychodzę.
- Ale ja gotuję obiad…
- Przepraszam. Zjem później.- wyszła. Zadzwoniła do Jamesa i powiedziała mu o szantażu Natalie. Ten zareagował natychmiast. Oburzył się i powiedział, że nikt nie ma prawa ich szantażować i bez uprzedzenia się rozłączył. Chciała go ostrzec żeby nie wchodził z nią w dyskusję, ale nie zdążyła. Poszła na parking i wsiadła do auta. Pojechała wprost do domu chłopaków. Kiedy zapukała do ich domu, usłyszała tylko sygnał od Carlosa, abym weszła.
Nikogo nie było w domu, tylko Carlos i Alexa. Marla poczuła się głupio, że musiała im przeszkodzić, bo nie widzieli się dawno, a jest zauważalne, że coś było na rzeczy skoro usta Carlosa stały się równie czerwone jak jej wargi. Gdy weszła oboje się ogarniali, każdy poszedł w swoją stronę.
- Przepraszam, że wam przeszkodziłam. Jest James?- spytała szybko przegryzając wargę.
- Nie, jesteśmy sami.- Carlos wymusił uśmiech. Alexa pomachała dziewczynie i poprawiała sobie rozpiętą koszulę.
- To nie przeszkadzam. Na razie.- wyszła jak szybko się da. Poczuła się jak intruz.
Podchodziła już do furtki kiedy zauważyła jak James wychodzi od Natalie. Tępym krokiem jak na skazanie schodził po schodach nie patrząc pod nogi. Nie wyglądał jakby przeszedł jakąś kłótnie czy poważną rozmowę, a raczej dowiedział się, że ktoś umarł. Podeszła do płotu oddzielającego ich domostwa, ten jej nawet nie zauważył.
- Ekhem…- chrząknęła. Wystraszył się gdy na nią spojrzał.- Cześć.
- Cześć.- odpowiedział z załamanym głosem. Opuścił teren należący do sąsiadki, oboje teraz stali pod ich domem.- Przepraszam.
- Za co mnie przepraszasz?
- Za wczoraj. Nie powinienem tak się zachować.- opuścił głowę.- Wejdziesz do środka?
- Nie radzę. Carlos i Alexa zajmują się sobą.- spojrzała szatynowi w oczy.- James, wyglądasz jakbyś zobaczył ducha.
- Mniej więcej…- wziął głośny wdech.
- Powiesz mi czy krzykniesz i odejdziesz?
- Chodź. I tak się dowiesz.- złapał ją za rękę i poprowadził na ławeczkę z daleka od domu.
- No, powiesz mi teraz?- niecierpliwiła się.
- Byłem u Natalie. Powiedziałem, a raczej wygarnąłem jej, że nie ma prawa nas szantażować. A ona pokazała mi wtedy coś co zwaliło mnie na nogi.
- Co konkretnie?
- Nagranie. Ona nas nagrała. Nas, kiedy jeszcze trwała impreza, u mnie w pokoju.
- Co było na tym video?- nie odpowiedział od razu.- James? Odpowiedz.
- Całowaliśmy się.
- CO?!- nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.
- Nie wierzysz? Idź tam, niech ci pokaże!- palcem wskazał z daleka jej willę.
- Wierzę ci, ale nie wierzę w TO!- po chwili do niej doszło, że to co powiedziała nie miało sensu.- Myślałam, że mogę być spokojna, bo nic nie zrobiliśmy, a tu się okazuje co innego…
- No wiem! Jak ona to pokaże to już po nas. A nie wiem co dokładnie się tam działo, bo nagle wyłączyła nagranie i powiedziała, że Logan zobaczy jeszcze więcej. Możemy sobie już zamawiać miejsce na cmentarzu, bo Logan nas ukatrupi.
- On chyba nie jest taki…- rzekła z lekką obawą.
- Ohoho. Zdziwiłabyś się. Gdy jest pod wpływem emocji staje się nieobliczalny. Nie wiadomo co mu odstrzeli. Raz jak w liceum poderwałem dziewczynę, która mu się podobała to…- pokręcił głową tak jakby chciał to wspomnienie wyrzucić z pamięci.- Mniejsza o to. Wizyta u dyrektora nas nie ominęła.
- Nie pocieszasz…- zamyśliła się.- A to był tylko alkohol… Zaraz. Kto kogo pocałował?
- Co?
- No ktoś musiał zacząć…
- No ja.- zabrzmiało to jak przyznanie się do winy z wielką skruchą.
- Tak podejrzewałam. Trzeba było tyle nie wlewać w siebie. Alkohol… James? Co tak się lampisz?
- Bo nie jestem przekonany.
- Przekonany do czego? O co ci chodzi?
- Czy to przez alkohol, tylko… że tylko przez to.
- Rozwiń się.
- Nie. W ogóle, zapomnij.- machnął ręką.
- Jak już zacząłeś to skończ!
- Ja chyba… nie, to głupie.-podniósł głowę do góry.- Ja chyba nadal coś do ciebie czuję.- powiedział patrząc w niebo. Dobrze, że na nią nie spojrzał, bo jej twarz najpierw zbladła, a potem poróżowiała. 
- James, przecież wiesz…
- Wiem!- przerwał jej.- Wiem, tak wiem. Jesteśmy przyjaciółmi, a ty jesteś dziewczyną mojego kumpla. Jednak nie zmienia to faktu, że byliśmy jakby ze sobą pewien czas i przez ten czas było nam razem dobrze.
- Przecież Lucy…
- No właśnie. Lucy pojawiła się dzięki tobie, bo miałaś wyrzuty sumienia, że mnie zostawiłaś. Pokochałem cię wtedy, a tu nagle taka zmiana. Dawna miłość. Stare, uśpione uczucia odżyły.
- Teraz dopiero nad tym główkujesz?- założyła ręce.
- Daj dokończyć, bo muszę to sobie jeszcze raz poukładać, inaczej oszaleję. Więc fakt. Pojawiła się Lucy, ale to, że wróciliśmy do siebie nie oznacza, że ciebie wymazałem ze swojego serca. A przez bycie z nią w związku, myślałem, że moje uczucia co do ciebie znikną.
- Czy tak jest nadal?
- Nie do końca.- zaczął tłumaczyć swoje trudne położenie.- Zrozumiałem, że kocham Lucy i to z nią chcę być. Ona jednak pozwoliła mi ciebie odpuścić. Tylko jak zobaczyłem to video…
- Nic nie znaczyło.
- Może dla ciebie.
- Co ty mówisz? Nie możesz mnie kochać. Wiem, że nie mam prawa decydować o twoich uczuciach, ale…- nie potrafiła dokończyć.
- Wiem, ale czy tak to można nazwać?- spojrzał na nią.- Może i jest uczucie jakim cię darzę, ale jest o wiele słabsze niż te do Lucy. Jest jakaś iskierka, która powoduje, że coś nadal przyciąga mnie do ciebie. Odczułem to niedawno kiedy robiłaś mi masaż. Podnieciło mnie to.
- Tak działają masaże. Mają rozluźniać mięśnie.
- A nie napinać inne narządy.- spojrzał w dół na swoje spodnie. Marla dopiero teraz zorientowała się o co chodzi.
- To więc dlatego…
- Super, że kumasz, bo to wstydliwa sprawa. Jeszcze jakoś na mnie działasz. Może alkohol wtedy przełamał barierę i dał mi swobodę do wyrzucenia emocji na zewnątrz.
- Powiedz wprost. Kochasz mnie jeszcze?
- Nie wiem, nie wiem… mam mętlik w głowie. Nie mogę się skupić na niczym. Ta cała rozmowa to szczyt wszystkiego, dalej nie mogę. Czuję, że zaraz głowa mi eksploduję jak czegoś nie zrobię. Dziwię ci się, że nie uderzyłaś mnie w twarz i nie uciekłaś jak to zazwyczaj robią dziewczyny.
- Są trzy powody. Jesteś przyjacielem, a od przyjaciół się nie odwraca w potrzebie. Po drugie, potrafię słuchać innych ludzi i czuję tak jak ty, że jeśli komuś tego nie powiesz to eksplodujesz.
- A trzeci powód?
- Ach, James… Nie wiem co tam czujesz do mnie do końca, bo sam nie możesz tego określić. Wiem natomiast, że jesteś świetnym facetem. Większość dziewczyn nie mogłoby zrozumieć dlaczego cię zostawiłam. Tyle dziewczyn ślini się jak buldogi na twój widok. Jestem z Loganem, bo go kocham. Nie przewidziałam, że tak się stanie. To było silniejsze ode mnie. Gdybym wiedziała to nie złamałabym ci serca. I doceniam to, że nadal możemy ze sobą porozmawiać… że nie chcesz, abym już nigdy nie pokazywała ci się na oczy. I to, że nie robi na ciebie wrażenia kiedy całuję go przy tobie. To wiele dla mnie znaczy, bo to ty również pozwoliłeś nam być ze sobą. Wątpię, że Logan byłby ze mną gdybyś miał do tego uwagi, bo nie zostawiłby najlepszego przyjaciela dla jakiejś dziewczyny, którą poznał jakiś czas temu, wtedy. Ponadto, twój wygląd i jakaś część ciebie też robi na mnie ogromne wrażenie, już ci to mówiłam kiedyś. To takie głupie. Nie jestem typem człowieka, który patrzy tylko na to.
- No , nie jesteś…
- To jak mogę ci pomóc?
- Znajdź urządzenie do mierzenia ciśnienia i rytmu serca.
- To nie będzie potrzebne. Zamknij oczy.- posłuchał jej.- Wyobraź sobie, że jesteś gdzieś w swoim ulubionym miejscu, a obok siedzi Lucy. Całujecie się… wyobrażasz to sobie?- położyła mu dłoń na jego sercu.- Widzisz? Serce łopocze ci jak szalone. A teraz spójrz na mnie.- otworzył oczy, a ona wciąż nie spuszczała dłoni.- No…
- To idiotyczne.- mruknął.
- Złap mnie za rękę.
- Co?- zdziwił się.
- Nic nie mów, tylko weź mnie za rękę.
- I co dalej?
- Co czujesz? Łopocze ci serce jak wtedy?
- Jestem raczej zaskoczony.
- I rękę masz suchą.
- To, że serce mi się nie wyrywa do ciebie i to, że dłonie mi się nie pocą jak z tobą rozmawiam mają wszystko potwierdzić?
- Raczej tak.- odpowiedziała niepewnie.
- Dobra. Skończmy to. Głowa mnie boli. To dziwne, ale mięśnie też mnie bolą. Dawno się tak nie czułem.
- Serio?
- Nawet zdarza się, że drętwieją mi palce.
- Musisz się przespać.
- Obym w końcu zasnął należycie. Widać, że jestem niewyspany?
- Jesteś trochę blady i masz podkrążone oczy. I jeszcze coś… weź się ogol.
- Dlaczego?
- Bo jesteś teraz jeszcze przystojniejszy niż zazwyczaj, a tego nie zniosę.- uśmiechnęła się. On odwzajemnij swoim śnieżnobiałym uśmiechem. Na chwilę zapomnieli o kłopotach.
- Dzięki, że nie uciekłaś.- wstał.
- Dzięki, że sobie szczerze porozmawialiśmy.
- Może teraz dasz się namówić na małą kawę.- zaczął.- Sądzę, że Carlos i Alexa załatwili już swoje potrzeby.

- Bardzo chętnie.- podał jej rękę, aby pomóc jej wstać i razem wrócili do domu.- Ale herbata byłaby lepsza. Dochodzi piąta.
- Tak jest, Madame.- odpowiedział parodiując jej brytyjski akcent.







* Może być ten rozdział? Mam nadzieję, że tak. Wypowiedzcie się na temat Jamesa, bo myślę, że jest o czym pisać. Jak dalej się to potoczy? Zobaczycie już za tydzień, a przygotowałam dla Was szokujący rozdział 60. Ohh tego nikt nie będzie spodziewać. Możecie być rozczarowani hehe :D
Więc do zobaczyska za tydzień albo w piątek na drugiego bloga ten kto czyta ;)

PS Może zauważyliście info (chyba, że korzystacie z wersji mobilnej) że zrezygnowałam ze swojej oryginalnej godziny wstawiania postów, czyli z godziny 00:03. Rozdziały na obu blogach powinny pojawić się od 00:00 do 09:00. Powinny oczywiście pojawiać się w nocy, dopiero ewentuanie rano. Jeśli się nie pojawi do dziewiątej to z pewnością z problemów technicznych, których wolałabym nie planować ;)


13 komentarzy:

  1. Oczywiście, źe rozdział może być. Nawet bardzo. Z Jamesem się coś się dzieje. To poczucue winy i bezsenne noce doprowadzają go do tego stanu na siłce. To się porobiło. James sam nie wie co czuje. W ogóle po przeczytaniu tego mam taki mętlik w głowie. Serio nie wiem co dalej i nie wiem co masz na myśli tak spoilerując kolejny rozdział.Szokujący rozdział, ale czymś się rozczarujemy? Uhuhu ciekawisz oj ciekawisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że masz problemu z zaśnięciem i wgl to może nie czytaj tego bloga po nocach skoro masz mętlik w głosie. Rozdział nigdzie nie ucieknie ;)

      Usuń
  2. Z buta wjeżdżam!
    Natalie, tylko zadźgać... Co za perfidna małpa. Uważam, że Marla musi powiedzieć Loganowi całą prawdę, bo inaczej zrobi to Natalie dodając swoje szczegóły. .. Jak Marla mu powie, to pewnie się obrazi, przemyśli to i do siebie wrócą, a jak zrobi to Natalie to Marla i James mogą sobie grób kopać, a ta perfidna małpa to wykorzysta i odbije Logana, jako "wspaniała przyjaciółka".
    James.... skąd ja to znam. On sam nie wie czego chce i tak na prawdę może mu się tylko wydawać, że czuje coś do Marli. Wiem, bo sama tak mam xd
    Siłownia *ba dum tss*
    Jamesowi szwankuje serduszko, pewnie jakaś usterka ;) TRZEBA TO NAPRAWIĆ! James, durniu, mogłeś nawet zawał mieć D: Chociaż się totalnie na tym nie znam, bo jestem młodsza od większości bloggerek, to i tak mógł mieć zawał >.<
    czekam nn ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Obczajaj jaka magia. Teraz tak się będę prezentować. A teraz do rzeczy... James ma jakieś problemy zdrowotne. Faktycznie może to serce albo się zaniedbał, bo jak odstawił siłkę i nagle wraca to niedobrze albo zjada go poczucie winy co odbija się na zdrowiu ( psychosomatia czy jakoś tak) Dr Kacha zawsze na pomoc. James kocha Lucy, a teraz zdradza, że coś czuje do Marli. Kiepsko. A ta szmata Natalie wszystko komplikuje! No z tym video to pojechała... Zniszczyć ten telefon! Super rozdział i czekam na nn, który dobrze się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja co do Natalie, trzymam się swojego zdanie z poprzedniego komentarza ;) A James? Uważam, że on wciąż kocha Lucy, bez względu na to czy jego uczucia do Marli wróciły. To moim zdaniem takie zauroczenia, nie miłość. Mam nadzieje, że Marla i James wyznają prawdę Loganowi i Lucy, zanim zrobi to Natalie. Oni nie zasługują, na to, aby ukrywać przed nimi taką sytuację.
    A Carlos i Alexa??? Hmmmmmm... chyba pomału zaczynam rozumieć kto zajdzie pierwszy w tą ciążę xD Ale jeszcze niczego nie jestem pewna ;)
    Czekam niecierpliwie na nn :************
    Pozdrawiam Stelss :************

    OdpowiedzUsuń
  5. No pięknie! Głupia suka ich nagrała i myśli że Logan bd teraz jej! Myślisz się szmato! On nic do cb nie czuje bo jesteś popierdolona! Carlos i Alexa zajmujący się sobą... Zabezpieczajcie się kochani ;)
    Biedy James.. Nie dość ze nie wie co czuje to jeszcze wymieka na siłce... Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj nie bulersuj się tak :* I tak już się wściekasz z powodu zasięgu. Czytałam słowa pisane do Nat i parsknęłam śmiechem.
      Żeby nie pisać zbyt wielu odp to dopiszę, że Kacha powala mnie swą hipotezą. Aleś zmądrzała :) A Marcie chcę przekazać, że nic nie szkodzi. Ja też teraz bd wracać popołudniami z pracy, więc wiadomo ;)

      Usuń
  6. James siłą zaciągnięty przez Logana na siłownię? Zawsze przypuszczałam, że będzie to wyglądać odwrotnie. jak by nie było... tak postępują prawdziwi przyjaciele. marla dobrze czuje się przed obiektywem... I to bardzo dobrze, bo wszechstronne talenty są bardzo potrzebne. Co do tego nagrania... to było lekko okrutne. Uczucia są tu bardziej jasne, niż mogłoby się wydawać. Wciąż mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam.
    PS. Trochę sobie poczekałaś, co? Wcześniej nie miałam czasu, wybacz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Martwię się o zdrowie Jamesa, lecz jeszcze bardziej martwi mnie sprawa z ostatniej imprezy.. Co Natalie Sobie w ogóle wyobraża?
    Czy Ona chcę rozbić związek Marls i Logana? Robi się coraz bardziej nie przyjemnie. James niech może lepiej gdzieś wyjedzie, spędzi czas z Lucy
    i doobrze odpocznie, bo to nie działa na jego zdrowie. Gdyby Natalie była wredna, to podesłała by filmik Loganowi a nie się bawi w jakieś podchody..
    Ech.. ;D. Czekam na dalszy ciąg wydarzeń :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Wróciłam do ciebie Marlik !!! ♡♡♡ Ja pierdole !!! Ta wredna suka ich nagrywał ?! Nie wierzę w to !!! Ja tutaj umieram przez nich i przez ciebie !!! Ale jeszcze muszę się po denerwować. Rozdział zajebisty ! Dawno się tak nie cieszyłam z rozdziału moja kochana. Czekam na następny.
    Całuski :* ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Ha ha Carlexa jak zwykle najlepsza. Zajebista scena. :D

      Usuń
    2. Omg. Oliffka wrocila a ja myslalan ze znielubilas mego bloga. Tak dawno cie nie bylo. Stesknilam sie :)

      Usuń
  9. Jedyne rozsądne wyjście to takie, żeby oboje powiedzieli tym, którym należą się wyjaśnienia co i jak? Gorzej będzie, gdy Logan i Lucy dowiedzą się o tym z zewnątrz, zwłaszcza, że wychodzą na jaw kolejne fakty dotyczące ich nocy. Fajnie, że tak sobie razem wszystko wyjaśnili i ciekawa jestem ciągu dalszego. Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń

Jak napisać komentarz "krok po kroku"?
1. Kliknij w białe pole pod spodem gdzie pisze się koma.
2. Wpisz w nią treść.
3. Kliknij "opublikuj".
Jeśli jesteś anonimem, pobawisz się w testy na roboty, np. wybierz co jest ciastem :)
4. Potwierdzasz i gotowe. Dzięki za docenienie pracy.
Widzisz? To proste i nie boli, a cieszy :D


# Translate

# Znajdź rozdział