Minęły dwa miesiące. Przez ten okres wszystko przemijało
spokojnie i bez żadnych problemów. Niestety był to również czas ciężkiej pracy.
Marla i BTR musieli rozstać się na pewien czas. Zespół pojechał w ostatnią
trasę do Ameryki Południowej przed wydaniem czwartego albumu w styczniu. Marla
tymczasem prezentowała swoją markę na pokazach mody, na których musiała
pokazywać się sama. Nie jeden dziennikarz pytał się o to gwiazdę. Szatynka
tłumaczyła się ciągle, że jej partner ciężko pracuje próbując uśmiechać się do
obiektywów. Osobiście było jej bardzo przykro. Telefon i Internet nie mogły zastąpić
jej Logana, choć i to nie odbywało się zbyt często. Kiedy wracała do domu,
zazwyczaj był pusty. Alexa pracowała na planie. W dodatku Lucy i Diana z Jasonem pojechali w pierwszą trasę. Nie
miała z nikim porozmawiać. Jedyną osobą była Jo, jednak poza graniem na planie,
wolny czas spędzała z Camille. Od tamtego dnia, w którym dowiedziała się o jej
przyjeździe, nie widziała jej na oczy i wolała żeby tak zostało. Zgodnie z
obietnicą chłopaki mieli przyjechać jutro. Dziewczyna nie mogła się już
doczekać.
Marla obudziła się z samego rana i przygotowała się do pracy
w agencji. Po chwili zadzwonił do niej Gustavo.
M: Cześć Gustavo. Wracacie z trasy?- uśmiechnęła się do słuchawki.
G: A ty wracasz do pracy. Widzimy się o pierwszej.-
powiedział stanowczo. Zepsuł jej się humor. Wolała po pracy pójść do chłopaków
niż iść do studia. Jednak taka praca.- Nie słyszę odpowiedzi…
M: Dobrze… będę na czas.
G: No to na razie.- rozłączył się.
Po wyjściu z agencji, Marla wsiadła do samochodu i pojechała
prosto do Rocque Records. Wściekła się, bo na parkingu nie znalazła wolnego
miejsca. Objechała budynek i zaparkowała gdzie indziej. Zmęczonym
krokiem doszła pod wielkie wrota wysokiego budynku. Spojrzała w górę.
Studio znajdowało się na piątym piętrze. Weszła do windy. Nie miała ochoty iść
na próbę głosu z myślą, że Logan teraz jest w domu. Maszerowała korytarzem do
tych samych drzwi, które otwiera już przez rok i trzy miesiące. Już miała
nacisnąć na klamkę kiedy usłyszała od strony korytarza znajome chrząknięcie. Na
kanapie siedzieli BTR. Szatynka pisnęła ze szczęścia. Torebka ześlizgnęła jej
się z ramienia i spadła na ziemię. Nie zwróciła nawet na to uwagi. Rzuciła się
Loganowi na szyję i zaczęła całować go po ustach i policzkach zostawiając na nim
mnóstwo śladów po malinowej szmince.
- Hej, skarbie. Przecież nie zniknąłem na zawsze.-
uśmiechnął się taka jak zawsze.
- Tak. Ja też tęskniłam.- uściskała go jeszcze raz.
- Ekhem…- chrząknął Kendall.- A my?- podniósł ręce.
- No właśnie.- założył ręce James udając obrażonego.
- Za wami też tęskniłam.- wyściskała każdego po kolei.-
Opowiadajcie jak tam wrażenia w Brazylii, Ekwadorze, Boliwii…- wymieniała
państwa kiedy drzwi od gabinetu Gustavo otworzyły się.
- No i spóźniłaś się.- nie wyglądał na zadowolonego.
Spojrzał się groźnie spod swoich brzydkich okularów z pomarańczowymi
szkiełkami.
- Przecież cały czas tu byłam.- zaczęła się żalić.
- Do środka słowiku.- rozwarł drzwi szerzej.
- Nazwałeś mnie słowikiem?- zaskoczyła się pozytywnie
przechodząc przez drzwi.
- Lepszy słowik niż pies!- wtrącił Carlos.
- Zamknijcie się pieski.- trzasnął drzwiami. Po chwili
namysłu otworzył je z powrotem.- Wejdźcie.- podskoczyli z radości i weszli do
środka.
Chłopaki przez pół godziny słuchali próby Marli. W końcu
Gustavo wyłączył sprzęt.
- Coś się stało? Coś się zepsuło? Przerwa?- spytała
zdezorientowana dziewczyna. Ściągnęła słuchawki z uszu i odłożyła na miejsce.
- Przyjdź tutaj. Skończysz wcześniej.- powiedział przez
szybę. Marla bez słowa sprzeciwu wyszła z małego pomieszczenia. Usiadła obok
chłopaków.
- Co tam?- odrzekł Carlos.
- Zadzwonił do mnie rano Griffin…- zaczął szef. Chłopaki
jęknęli, bo zazwyczaj pomysły Griffina nie do końca przypadały im do gustu.-
Spokojnie pieski. Nie ma się czego bać.
- To o co chodzi?- Kendall zaczął się niecierpliwić.
- Jak wspominacie granie w serialu?
- To była moja największa przygoda z aktorstwem.- wspominał
mile na głos Logan.
- Chciałbyś… chcielibyście to powtórzyć? Bo możliwe jest,
ale to nie jest jeszcze pewne…- trzymał ich w niecierpliwości.- Stacja myśli o
piątym sezonie serialu. Wiecie… Big Time Rush i powrót w wielkim stylu.- na te
słowa spojrzeli po sobie z szerokimi uśmiechami i oczami wielkości spodków od
talerzy.- Na serial nadal jest smak. Młodzież nadal was ogląda mimo to, że
skończyliście rok temu.
- Byłoby ekstra.- klasnął w dłonie Logan.
- No nie wiem…- westchnął Kendall pocierając podbródek.
- Nad czym ty się zastanawiasz?- potrząsł nim James.- To
byłoby super niespodzianka dla naszych fanów. Przecież to jest jedno z
najlepszych show.
- Przez ten serial zacząłem nosić ten kask. Leży w mym pokoju na specjalnej półce.- uśmiechnął się
Carlos.- Zrył mi psychę, ale chciałbym zagrać. Nad czym się zastanawiać?
- A choćby nad tym, że pogodzenie pracy nad skończeniem
płyty i serialem wymaga wyrzeczeń. Będziemy mieć jeszcze mniej czasu, a jeszcze
więcej pracy. Ja nie mówię, że jestem przeciwko. Ja też się cieszę, ale jestem
realistą.
- Ja też jestem realistą i zdaję sobie z tego sprawę.- dodał
Logan.- Ale pomyśl… jak to było rok temu. Narzekaliśmy może na ten czas, ale na
planie dobrze się bawiliśmy. Nie traktowaliśmy tego jak typowe miejsce pracy.
Uczyliśmy się tylko roli. Przypomnij sobie jakie szczęście sprawialiśmy tej
młodzieży i nie tylko. Nie jest to tego warte?
- A my przecież możemy zwolnić z pracą w studiu.- wtrącił
Gustavo.- Będziemy rzadziej się spotykać tutaj w studio.- spojrzał na zamyśloną
dziewczynę.- A ty jak myślisz?
- Myślę, że to wspaniały pomysł.
- No dobra. Niech będzie.- uśmiechnął się Kendall.
- Skoro mam waszą zgodę to pójdę do Griffina i jeszcze to
przedyskutujemy. A teraz sio! Zostawcie mnie samego.
Wstali natychmiast i zostawili menagera w spokoju.
Nick przechadzał się hotelowym korytarzem. Przez jego głowę przechodziło ostatnio dziesiątki myśli. Już przyzwyczaił się, że Marla nie mieszka w Palmwoods. W sumie ile można to ciągnąć? Minęły dwa miesiące. Jednak nadal upierał się, że to nie był dobry pomysł. Wolał żeby była tutaj, żeby ją codziennie widywał gdy będą razem jechali windą. Według niego tak byłoby najlepiej. Potem pomyślał o Jo. Na początku o tym jaka była między nimi relacja kiedyś. Westchnął ciężko kręcąc głową. Potem o tym co powiedziała mu ostatnio. Miał zostawić ją i jej przyjaciół. Ale nie mógł tego zrobić. Może nie chciał, raczej musiał. Sam nie rozumiał swojego postępowania. Tym bardziej po wiadomości jaką przesłał mu ojciec. Dodatkowe problemy zwaliły mu się na głowę. Nie wiedział czy mu wierzyć. Ta informacja wydawała mu się paradoksalna, bez żadnego potwierdzenia jak na razie. Tak niewiarygodna, że wolał na razie o tym nie myśleć.
W jednej ręce trzymał czarną reklamówkę, a drugą ręką pogrzebał w kieszeni swoich spodni, aby wyciągnąć klucz. Wszedł do mieszkania i zamknął drzwi za sobą. Otworzył drzwiczki od podłużnej szafki gdzie od jej wewnętrznej strony była obklejona wycinkami z gazet, na których widniała twarz Marli. Tam gdzie na zdjęciach towarzyszył jej Logan, jego twarz była zamazana markerem. Włożył reklamówkę do środka.
- O! Już jesteś świrusie.- z drugiego pomieszczenia wyłonił się Greg.
- Niespodzianka.- mruknął bez entuzjazmu.
- A już myślałem, że gdzieś zniknąłeś szukać sobie przyjaciół.- oparł się o ścianę.
- Dobrze wiesz jaką mam opinię. Nie musisz się martwić... Chyba, że się boisz.
- Nie boję się. Jesteś moim przyjacielem.- na te słowa Nick odwrócił się od niego plecami.- Przyniosłeś paczkę?
- Schowałem ją do szafki. Na widoku raczej nie trzyma się takich rzeczy.
- Przecież i tak nikt do nas nie przychodzi.- zwrócił mu uwagę.
- Czy naprawdę jest ci to potrzebne?
- Nie mnie.- pokręcił głową.- Nam, Nick.
- Po co?
- Zadajesz za dużo pytań. Wkrótce się dowiesz...
* Na początek informuję, że ostatniego akapitu możecie nie zrozumieć. Co się tam dzieje między tancerzami? Dowiecie się w swoim czasie. Tak jak przepowiadał plan, kolejny rozdział będzie Carlosowy :)
W zakładce przeczytałam miłe słowa. Kolejna osoba niecierpliwi się na moje ponoć genialne jednorazówki. Już tłumaczyłam jak to jest
Ahh... może jakiś pomysł przyśni mi się i wtedy wena ruszy. A tak bardzo bym chciała dla Was coś napisać.
Ja zapraszam też na FTS :) I do środy :*
Nick przechadzał się hotelowym korytarzem. Przez jego głowę przechodziło ostatnio dziesiątki myśli. Już przyzwyczaił się, że Marla nie mieszka w Palmwoods. W sumie ile można to ciągnąć? Minęły dwa miesiące. Jednak nadal upierał się, że to nie był dobry pomysł. Wolał żeby była tutaj, żeby ją codziennie widywał gdy będą razem jechali windą. Według niego tak byłoby najlepiej. Potem pomyślał o Jo. Na początku o tym jaka była między nimi relacja kiedyś. Westchnął ciężko kręcąc głową. Potem o tym co powiedziała mu ostatnio. Miał zostawić ją i jej przyjaciół. Ale nie mógł tego zrobić. Może nie chciał, raczej musiał. Sam nie rozumiał swojego postępowania. Tym bardziej po wiadomości jaką przesłał mu ojciec. Dodatkowe problemy zwaliły mu się na głowę. Nie wiedział czy mu wierzyć. Ta informacja wydawała mu się paradoksalna, bez żadnego potwierdzenia jak na razie. Tak niewiarygodna, że wolał na razie o tym nie myśleć.
W jednej ręce trzymał czarną reklamówkę, a drugą ręką pogrzebał w kieszeni swoich spodni, aby wyciągnąć klucz. Wszedł do mieszkania i zamknął drzwi za sobą. Otworzył drzwiczki od podłużnej szafki gdzie od jej wewnętrznej strony była obklejona wycinkami z gazet, na których widniała twarz Marli. Tam gdzie na zdjęciach towarzyszył jej Logan, jego twarz była zamazana markerem. Włożył reklamówkę do środka.
- O! Już jesteś świrusie.- z drugiego pomieszczenia wyłonił się Greg.
- Niespodzianka.- mruknął bez entuzjazmu.
- A już myślałem, że gdzieś zniknąłeś szukać sobie przyjaciół.- oparł się o ścianę.
- Dobrze wiesz jaką mam opinię. Nie musisz się martwić... Chyba, że się boisz.
- Nie boję się. Jesteś moim przyjacielem.- na te słowa Nick odwrócił się od niego plecami.- Przyniosłeś paczkę?
- Schowałem ją do szafki. Na widoku raczej nie trzyma się takich rzeczy.
- Przecież i tak nikt do nas nie przychodzi.- zwrócił mu uwagę.
- Czy naprawdę jest ci to potrzebne?
- Nie mnie.- pokręcił głową.- Nam, Nick.
- Po co?
- Zadajesz za dużo pytań. Wkrótce się dowiesz...
* Na początek informuję, że ostatniego akapitu możecie nie zrozumieć. Co się tam dzieje między tancerzami? Dowiecie się w swoim czasie. Tak jak przepowiadał plan, kolejny rozdział będzie Carlosowy :)
W zakładce przeczytałam miłe słowa. Kolejna osoba niecierpliwi się na moje ponoć genialne jednorazówki. Już tłumaczyłam jak to jest
Ahh... może jakiś pomysł przyśni mi się i wtedy wena ruszy. A tak bardzo bym chciała dla Was coś napisać.
Ja zapraszam też na FTS :) I do środy :*
Co taki krótki? Miałam nadzieję, że sobie poczytam, a on za chwilę się skończył :) Jak czytałam ostatni akapit tak sobie pomyślałam, że doszedł, nie wiem jak to nazwać, bo chyba nie perspektywa, no coś oczami Nicka czego wcześniej nie było. A to musi mieć raczej jakieś znaczenie. Nie wiem serio co tam się u nich dzieje, co on miał w tej reklamówce i po co ta cała gadka, ale chce wiedzieć. Zainteresowało mnie to bardziej. Coś złego się wydarzy... Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńA mnie przeraziła ta wyklejona szafka. To serio jest psychopata! I to nie byle jaki. Rozumiem już Jo, bo wcześniej myślałam, że przesadza. Ostatnio coraz bardziej się przekonuję, że tu się szykuje jakaś zemsta.
OdpowiedzUsuńCzekam na Carlosowy rozdział. Też na nową jednorazówkę, ale nie poganiam. Wiem jaka jest sytuacja. Czekam na nn !
Króciutki -
OdpowiedzUsuńNie porwał mnie ten rozdział -
Powracają złe historie +
Serial (nie mam zdania, ani w tą, ani w drugą, a niżeli to będzie coś typu, on zaczepi Marlę gdy reszta będzie na planie.)
Kolejne wspomnienie o mua :D +
Nick jest psycholem i przeczuwam, że doda akcji +
Myślałam, że Greg jest w to wtajemniczony i też jest psycholem + (za niespodziankę)
A jednak lekko wyczułam Carlosa -
I tak czekam na nn, bo spodziewam się dużej akcji niedługo! Zaczynam się bać, ale to dlatego, bo czytałam wczoraj w nocy straszne historie i boję się patrzeć nawet na sufit, co nie zmienia faktu, że boję się o Marlę i Jo.
P.S. Zgadzam się z innymi, Nick to mega psychol z tą szafką.
To bd coś więcej niż zwykła zaczepka. Może i nie porywa, ale akcja bd, nie pamiętam, na przełomie roz. 75/76. I na klatę haha :D
UsuńDAFU? ;-; znów, ja głupia przegapiłam jeden rozdział. Nick to psychol, to było wiadome od samego początku. Cały czas ta paczka chodzi mi po głowie - mam na myśli narkotyki, pigułki gwałtu i takie inne xd
OdpowiedzUsuńPomysł na jednorazówkę? Mam pewną propozycję - może mogłybyśmy napisać razem? :)
Daj znać xoxo :*
Duecik. Good idea :) Tylko ja bd teraz dopiero od 21 dostępna, więc potem zobaczymy co i jak :)
Usuńjak coś to napisz mi wtedy na asku (@JustaSchmidt) i cos wymyślimy ;>
Usuńna maila chyba bd łatwiej xd understand.my.life@gmail.com
UsuńNastępny Carlosowi, powiadasz? Co tym razem? Może będzie powtórka z kiślu? Ten Nick jest nikczemny! A może tam jest C4? Albo senteks? Strach pomyśleć co ten typ może mieć. Końcówka widzę rodem z filmu szpiegowskiego dla dzieciaków. Rety... czekam na rozwiązanie. Trzymaj sie! Rozdział świetny! czekam na nn!
OdpowiedzUsuńPiąty sezon, chłopaki zgódźcie się to wielka szansa :). Nick ma jakąś obsesję na punkcie Marli.. Psycho fan? Czy co?? Carlos w roli głównej powiadasz? Będzie fajnie :).
OdpowiedzUsuńMatko Boska Częstochowska! Co tu się wyprawia?! Ten Nick to jakiś psychopata! Co za zjeeeeb. Co on ma w tej paczce? Co oznacza ta rozmowa z Gregiem? Wgl. plus dla Grega, że nazywa rzeczy po imieniu.
OdpowiedzUsuń"O! Już jesteś świrusie". Wie chłopak co i jak. A tak wgl to ta szafka mnie przeraża! On ma na prawdę jakąś obsesję na punkcie Marli, a przez to wszystko biedna twarz Logana musi znosić smak markera. I tak lepsze to niż jak by robił fotomontaże i wklejał tam swój ryj. ^^
Chłopaki byli w trasie? Jak ja bym chciał, żeby teraz pojechali w trasę ale tak na prawdę. Choć najpierw mógłby sie pojawić jakiś album. Ajjj.... Ależ Marla ucieszyła się na ich powrót, a na Logana to już łohoho. Jak by mogła to by go tam wyruchała na oczach wszystkich :D
Piąty sezon powiadasz? To też jest coś czego bardzo chciałbym dożyć ale chyba mi to nie pisane ;p
Świetny rozdział. Ja tam nie narzekam że krótki ale może dlatego że czytając go z takimi przerwami nawet nie odczułem jego rozmiarów. Liczy się jakość a ta jest świetna. Mnie tam porwał ten rozdział. Mnie porywa każda literka napisana przez Ciebie. No to chyba na tyle. Do następnego :*
Wow super rozdział ale ty świetnie piszesz czekam na nn :* Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie powiem. Zaskoczyłaś mnie. Jak nie piąty sezon serialu, to jeszcze trasa przed wydaniem czwartego albumu. Szalejesz Marika ^^
OdpowiedzUsuńMusze skarcić Kendalla! Co z tego, że realista. Chyba zależy mu na fanach???Czyż nie?? No oczywiście, że tak! Więc co tu się dłużej zastanawiać. Ja od razu byłabym na tak! :D
I co knuje ten Nick... jenyyy jak on mnie wku***a, to się w głowie nie mieść. Byłam przekonana, że mimo, iż zaskoczyła go wypowiedź Jo, to jednak wciąż będzie coś planował. Ahhhhh.... nie mam siły na tego człowieka.
Jestem bardzo ciekawa co takiego będzie w tych rozdziałach 75/76 skora jak sama napisałaś, opadną nam kopary ;)
Czekam niecierpliwie na nn :********
Pozdrawiam Stelss :************
Ps. Jakbyś chciała, zapraszam do mnie na kolejny rozdział :) W końcu XD
Reakcja Marli na widok Logana była słodka. *.* ♥♥♥ Aż się tym jaram. XD Ogólnie rzecz biorąc rozdział zajebiaszczy. ^^ Oczywiście jak zwykle. Właśnie przeglądałam sobie bloga twego i zobaczyłam dużo zmian. Musze bardzo wiele nadrobić, ale cóż ta nauka mnie zawala i jednocześnie powala. :/ Czekam na następny rozdział. :*
OdpowiedzUsuńCałuski :* ♥