Carlos
nie zmrużył oka odkąd Lily wyjechała. Za dnia myślał o ich ostatnim
spotkaniu, a w nocy o tym śnił. Zastanawiał się dlaczego wciąż o niej tak
myśli. Zadawał sobie pytanie kim ona dla niego jest. Czy na pewno zwykłą
przyjaciółką? Pamięta jak się poznali. Wracał od Hendersonów i przeszedł przez
ulicę nie rozglądając się. Mógł wpaść pod koła jej samochodu. On wtedy
podejrzewał Alexę o zdradę z byłym kiedy to on dopuścił się zdrady na campingu.
Pamięta, że Lily odsunęła się w cień, bo nie chciała niszczyć ich
małżeństwa i życzyła im, aby znowu byli razem. Na wakacjach się pogodził z
Alexą. Myślał, że wszystko się rozwiązało. Wszystkie problemy zniknęły, ale to
nie jest jeszcze koniec. Collins się w nim zakochała.
Zobaczył,
że jego żona jeszcze śpi. Po cichu podniósł się z łóżka i pomaszerował do
łazienki. Był umówiony na miejscu z Eleną. Do pokazu zostały dwa dni. Mu też
zależało na sukcesie. Reszta projektantów zaczęła się już zjeżdżać. Od rana
trwają próby na wybiegu. Zadeklarował pomoc, więc musi się stawić. Jednak nie
myślał tak bardzo o pracy jak o samej Lily…
Jo
obudził płacz małej Chloe. Miała za sobą nieprzespaną noc. Córka dała jej niezły
wycisk, a nie mogła liczyć na pomoc. Nie było przy niej Kendalla. Nie miała do
niego o to zbytnio żalu, bo wiedziała, że ktoś musi teraz zarabiać na rodzinę
skoro Big Time Rush już nie ma. Jednak jest przybita, ponieważ do takiego stanu
doprowadza jej ta odczuwalna pustka. Włożyła kapcie na nogi i owinęła się
szlafrokiem. Weszła do sypialni ich córeczki. To co tam zobaczyła wywołało
szeroki uśmiech na jej twarzy.
-
Cssiii, bo obudzisz mamę.- Kendall kołysał dziecko na rękach. Był zdesperowany,
bo chciał się tylko z nią przywitać, a ta zaczęła płakać. Stał plecami do Jo,
więc nie widział, że mu się przygląda.
-
Mama już nie śpi.- dała o sobie znać.- Wróciłeś wcześniej?
-
Bo się mocno za wami stęskniłem.- pocałowali się.- Weź ją ode mnie, dobrze?
Znowu płacze.- zasmucił się.- Co jest ze mną nie tak? Czy ja wyglądam tak
strasznie?
-
Ja też nie rozumiem, dlaczego płacze za każdym razem gdy bierzesz ją na ręce.-
w jej ramionach natychmiast ucichła.
-
Może się mnie boi? Ale przecież jestem jej ojcem. Nie czuje tego?
-
Przecież ciebie prawie nie ma, Kendall.- przypomniała mu.
-
Ale już jestem i już będę przez długi czas.- zapatrzył się w oczy swojej córki.
Równie zielone. Po nim je odziedziczyła. Obiecał sobie, że teraz więcej uwagi
poświęci rodzinie i będzie dążył do tego, aby w końcu jego własna córka czuła
się bezpiecznie w jego ramionach.
-
A czy tatuś pójdzie dzisiaj z nami na zakupy, aby kupić sukienkę dla mamusi na
piątek?- spytała żartobliwie.
-
Tatuś nie lubi chodzić po sklepach, ale zrobi to, bo bardzo kocha swoje
kobiety.- uśmiechnął się.- Ale najpierw się ogarnę.
-
A potem odwiedzimy Hendersonów.- powiadomiła go.- Zrobisz im niespodziankę.
-
Niespodzianka to będzie jak Elena się ode mnie odczepi.- odpowiedział wychodząc
z pokoju.
Po
południu Schmidt’owie przyszli do przyjaciół w odwiedziny. Logan bardzo
ucieszył się z powrotu przyjaciela. Mała Chloe spała grzecznie w swoim wózku tak
samo jak Philip na górze, więc przyjaciele rozmawiali w ciszy.
-
Nie widziałem waszego szkraba od jakiś dwóch miesięcy.- zaczął Kendall.- Ma się
dobrze?
-
Za dnia spokojny, a w nocy szaleje.- powiedziała Marla.
-
To zupełnie jak jego ojciec.- zaśmiał się blondyn.- Phillip…- po chwili
rozniósł się jego płacz.
-
O wilku mowa.- powiedział Logan i poszedł na górę. Kiedy zszedł na dół, trzymał
syna na rękach, a ten spokojnie patrzył się na niego. Rączką złapał się jego
policzka. Kendall zazdrościł mu takiego uczucia.
-
Przynajmniej tobie syn nie płacze jak go trzymasz, bo moja co tylko ją dotknę
to płacze. Pocieszam się tym, że wszystkie dzieci płaczą gdy wpadną w moje
ręce.
-
Sprawdźmy to. Philip, idź do wujka.- podał mu go. Blondyn wziął go na ręce. Przyjrzał
się jego pięknej buźce. Po wykapanym tatusiu. Tylko oczy miał po mamie. No i oczywiście jeszcze piękną cerę. Wszyscy
patrzyli na Kendalla i małego. Ten czekał aż mały się rozpłacze, ale Phillip
złapał go za nos.
-
A jednak się rozczarowałem.- westchnął. Oddał mu syna. Dziewczyny poszły do
kuchni, a oni zostali w salonie. Usiedli sobie przy stole pijąc piwo.
-
A jak tam w trasie?- spytał brunet.- Wszystko zgodnie z planem?
-
Tak.- odpowiedział ze zrezygnowaniem wgapiony w stół. Nagle zadzwonił jego
telefon. Wyjął go z kieszeni. Gdy zobaczył ten numer, spoważniał. Zastanowił
się co zrobić i wcisnął czerwoną słuchawkę.
-
Czemu nie chcesz odebrać?
-
To nikt ważny.- odpowiedział sucho. Potem telefon znów zadzwonił, więc go
wyłączył.
-
Kendall, przecież widzę, że coś się dzieje.- zmartwił się.
-
Ile razy mam ci powtarzać, że nikt ważny?- spojrzał mu prosto w oczy, a Logan
zmarszczył brwi i odsunął się lekko. Nie wyglądał na przekonanego.
Dziewczyny
tymczasem gadały w kuchni szykując drobne przekąski do zjedzenia. Akurat w tym
momencie do domu wróciła Elena. Gdy zobaczyła Kendalla, wyszczerzyła się, a on
zakrył twarzy w dłoni mając zerową nadzieję, że może jej nie zauważy.
-
Ooo…- rzuciła torebkę na ziemię.- Wrócił nasz Kendekl. Koziołek ofiarny.
-
Mnie też cię miło widzieć Ellie.- zironizował.
-
Jak miło, że już nie wyżywa się na mnie tylko na tobie.- złagodniał Henderson.-
Bez urazy, ale masz przerąbane.
-
Elena!- zawołała ją Marla.-Odbierz mój telefon, bo mam zajęte ręce.
-
Już srunę!- podskoczyła do kuchni i wygrzebała z jej torebki komórkę. Spojrzała
na wyświetlacz. Nieznany numer. Odebrała.- Halo?- wszyscy spojrzeli w jej
stronę, bo chcieli się dowiedzieć z kim dzwoni. Liczyli na to, że im da znak
kto dzwoni, ale zatraciła się w rozmowie. Wyraźnie zbladła na twarzy i
spochmurniała. Po chwili odłożyła telefon, a następnie usiadła opierając głowę
na łokciu nie zważywszy na to, że w tej chwili patrzą na nią cztery pary oczu.
W końcu podniosła głowę zdezorientowana.
-
Kto dzwonił?- spytała szatynka.
- Matka Jamesa…- odpowiedziała z drżącym głosem.
* Wróciłam! Od jutra biorę się za nadrabianie Waszych blogów, kochani ;P
Lubię ten rozdział. Ma w sobie takie intrygujące iskierki. Mam nadzieję, że nakłonię Was tym do komciania...tak jak ostatnim razem huehue. Kim jest osoba, od której Kendall nie odbiera telefonów? Co ukrywa? Dlaczego do Marli dzwoniła mama Jamesa?
Chciałabym Wam podziękować. Znów mnie zaskoczyliście komentarzami. Został pobity rekord 22? Chyba tyle odliczając mój spam :) Aż wraca mi ochota na pisanie dalszych rozdziałów. Dajecie mi energię do działania :*
Pojawiło się kilka nowych osób. Nie wiem czy są na stałe czy przelotnie, ale miło było zobaczyć nowe twarze. Trzymcia się do kolejnej środy :*
Chciałabym Wam podziękować. Znów mnie zaskoczyliście komentarzami. Został pobity rekord 22? Chyba tyle odliczając mój spam :) Aż wraca mi ochota na pisanie dalszych rozdziałów. Dajecie mi energię do działania :*
Pojawiło się kilka nowych osób. Nie wiem czy są na stałe czy przelotnie, ale miło było zobaczyć nowe twarze. Trzymcia się do kolejnej środy :*
Zaklepuje! // Justine (ta co wpada raz na jakiś czas xd)
OdpowiedzUsuńWitam Sporadyczną Justine :P
UsuńNo i cacy, Mrs. Justine "Sporadyczna" Bartra wlasnie (w końcu!) przybyła, aby napisać jakże cudowny komentarz, gdyż zorientowała się, iż zaklepała sobie miejsce na czele tej oto długiej listy.
UsuńPIERDZIELIC FORMALNOSCI CZAS PRZEJSC DO KONKRETOW
Carlos to ma chyba problem z hormonami, jest niezdecydowany bardziej niz jego zona kiedy ma do wyboru miedzy sukienka różową a różową (sama nie umiem nazwać żadnych odcieni, wiec nie znajde pieknego porownania). Jestem fanką Carlexy i czekam na małe Carlexiątka, więc Los nie moze tego spierdzielic, o nie! Dobrze, ze Lily podjela taka decyzdję, dobra z niej dziewczynka. ^^
Chloe jest niezla, ja powiadam. Skoro nie poznaje wlasnego ojca, to moze Kendall nie jest jej ojcem? (Jest 22:25, nie spalam przez dwie noce, wybaczcie mi). Taki radar ma, czy cos.
I na koniec: Mysle, ze James cos odpierdzielił, innej opcji nie ma. Chcial sie zabic, zrobil sobie dziecko albo nie wiem... Nie mam weny, ale znajac zycie: nic dobrego, na kawe to sie raczej umówic nie chciala. I ten tajemniczy telefon Kendalla... Tak w Trudnych Sprawach jest jak ziomek jest szantażowany, na 100 pro. Teraz ziomki zaczną coś podejrzewać i uratują mu życie.. *z serii gówniane przemyślenia*
Tak więc postaram się skomentować kolejny rozdział,
czekam na kolejny
Justyna "Sporadyczna" Bartra
*i jeszcze takie ba dum tss na koniec i można bić brawo*
Czy tylko ja mam wrażenie że do Kendalla dzwonił James lub jego matka? Zachowywał sie tak dziwnie a potem jeszcze ten telefon do Marli i ta rozmowa matki Maslowa z Elena. Ciekawe co z Jamesem? Wraca? A może uległ jakiemuś wypadkowi? Dobra nie bd zgadywać bo zgadne i już nie bedzie tak fajnie.
OdpowiedzUsuńChloe jest nieprzyzwyczajona do ojca. Jo ma racje. Mam nadzieje że sie to zmieni.
Carlos przestań myśleć o Lily! Jesteś z Alexa! Kochasz Alexe a nie Lily! Co mu sie w głowie pomieszało?
Genialny rozdział, czekam na next :)
Jeśli Elena tak zareagowała to musiało się coś stać :P ALE TO JAMESA WINA! GDYBY BYŁ TAM DALEJ BY MIAŁ TAM DOBRZE, LOGAN DOKTOREK, MARLA POCIESZYCIELKA, ELENA KOCHANKA, A RESZTA NIE-HENDERSONY TO BY COŚ TAM TEŻ ROIBLI :P Jeżeli Kendall chce podchodzić do dziecka to lepiej, by to był środek dnia. Nikt nie lubi niechcianych pobudek :P Carlos i te jego problemy miłosne. To taki dramat, kiedy chcą cię dwie gorące laski... Biedaczek... Ale skoro jest żonaty, to chyba nie na pokaz :P Biedny Philip wykorzystywany do testów :D
OdpowiedzUsuńSuper rozzdział, czekam na nn :))
P.s. Zostawiłam zestaw pytań w zakładce i czekam...
UsuńP.p.s :'D https://www.youtube.com/watch?v=s3qT-S765bE
Soreczki. Już masz. Od tamtego dnia byłam w Turcji i na bloggera wchodziłam w najważniejszych sprawach.
UsuńZnam wszystkie te filmiki. W końcu jestem za Spoby ;)
Zastanawia mnie ten tajemniczy telefon do Kendalla i widzę, że już pojawiła się teoria co do Jamesa lub jego matki. Tylko dlaczego miałby to ukrywać? James go prosił? James szykuje jakiś wielki showtime? Coming back? Czuję się jak na portalu Pretty Little Liars gdzie ludzie zasypują teoriami co do A. Btw było intrygująco, nie kłamałaś :P Reakcja Eleny na to, że matka Jamesa dzwoniła była też niepokojąca. Co ona jej powiedziała? Coś nie tak z Jamesem? Coś mu się stało? Boże tyle pytań. Masz mi tu dać kolejny rozdział !!!! Bo zabije!!!
OdpowiedzUsuńTylko mi nie groź :P
UsuńPS Ja wiedziałam, że klamczuchy mają czipy w głowie. Chore.
Problemy sercowe Carlosa ughh :/ moim skromnym zdaniem to on za dużo, zdecydowanie za dużo myśli o Lily.
OdpowiedzUsuńBiedna Chloe, tak się wystraszyła ojca. Moja siostra miała tak samo kiedyś, bo mój tata wrócił z delegacji z taką brodą i ona tak beczała haha xD i co to za tajemniczy telefon hmm?
Dobra a teraz najwazniejsze! Co się stało z Jamesem? Telefon od matki, dziwna mina drżący głos... Kurde, zeby środa przyszła jak najszybciej ;)
Super i czekam :D
Hej! :) Znalazlam Twoje opowiadanie 4 dni temu i tak mnie wciagnelo ze do dzis przeczytalam ;) Swietny blog i Ty jestes swietna. Gratuluje talentu i zazdroszcze. Czekam na nastepny ;) Zycze weny
OdpowiedzUsuńPozdraawiam! :* /Iza
Ojeeeeju. Dziękuję za poświęcenie czasu i za komentarz. Mam nadzieję, że nie ostatni. Zapraszam do brania czynnego udziału i jeszcze raz dziękuję ^^
UsuńEJ! czemu mi sie wydaje że James pisał coś ważnego do Marli i ona nie odp i se coś zrobił?? LOGAN ZABIJĘ CIĘ IMBECYLU JEŚLI TO PRAWDA!!! TRZA BYŁO OTWORZYĆ TEN LIST KUTFA!!!!
OdpowiedzUsuńDo Kenda pewnie dzwonił Dus. Kend urwał sie z trasy i tamten jest wkurzony i go nęka żeby wrócił... To pewnie to.. Albo może z kimś się przespał jak był w w trasie?? Ale to raczej to pierwsze.
Jak mój tata wracał z delegacji to podobno go nie lubiłem bo zajmował moje miejsce przy mamie a ja musialem spać u siebie :D Nie pamiętam tego ale podobno do każdego się uśmiechałem a jak tata na mnie patrzył to miałem poważną minę ^^
Nie dziwię się Chloe że płacze.. Większość dzieci boi się nieznajomych... Philip wykorzystany do eksperymentu. Spisał sie :)
Super rozdział :*** Weeeź.. takie ciekawe rzeczy a ja do środy czekac muszę.. Tak jak z pll normalnie...
uff... dobrze że zawsze kopiuję bo sie kurwa nie dodał kom... UFFF!
Ale się porobiło... Mama Jamesa dzwoniła do Marli- może to nic poważnego? Nadzieja Matką głupich, ale może ona dzwoni, żeby poprosić o pomoc? W sensie, ma dosyć tego, że James jest w depresji, czy coś... Mam nadzieję, że nic mu się nie stało :(
OdpowiedzUsuńKendall to ma problem, biedaczek. To na pewno nic miłego, kiedy Twoja córka Cię "nie poznaje". Może faktycznie, jeśli spędzi z rodziną trochę czasu, to sytuacja się zmieni. A ten telefon? Kto to mógł być i czego chciał? Skoro Kendall nie odebrał przy Loganie, to znaczy, że już wie czego ta osoba może chcieć. Może to jego manager chce go namówić do dalszej pracy? A on chce przecież wolnego.
Biedny Carlos, nie może się odnaleźć... Chyba nie odejdzie od Alexy, albo nie zacznie nagle szukać Lily?! I co dalej będą sobie żyli we trójkę? A poza tym, jak Carlos mógł nie zauważyć, że Lily się w nim podkochuje. Przecież od dawna przy nim dziwnie się zachowywała, chociaż w sumie, "dziwnie" to nawet za dużo powiedziane. Była po prostu inna. A jak w tym wszystkim poczuje się Alexa, kiedy dowie się, że jej mąż się tym wszystkim zadręcza? Ugh... za dużo możliwości -.-
Trochę się dzisiaj rozpisałam... to do następnej notki! :)
To teraz Carlos będzie walczył o Lily i odwrotnie? O nie! Ja się na to nie zgadzam. Mowy nie ma! Bardziej go widzę z Alexą, niż z tą lolitką z okładki DVD. Podobała mi się scena, jak Kendall uspokajał malutką Chloe. To było takie słodkie. Jej imię wciąż kojarzy mi się z Tajemnicami Smallville. Obstawiam, że wyrośnie z niej albo dziennikarka, albo hakerka. Albo jedno i drugie. Jakoś wszystko sprowadza się do dzieci, przynajmniej mam takie wrażenie. Ale wciąż nie daje mi spokoju list do Marli, który podarł Logan. Tam musiało być coś ważnego. I osobistego. Jakby mieli jakieś wspólne tajemnice, albo możlie, że byli spokrewnieni. Co jest głupią teorią. A może ma problem i chodzi o radę. Kobiecą rękę. A teraz dzwoniła do niej jego mama. Coś tu jest nie tak... Skończyłaś zdecydowanie za wcześnie. Rozdział świetny! czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest słodki. Elena teraz dręczy Kendalla. XD Fajnie! ❤ To super, że wplątałaś do rozdziału dzieci one są takie sweet. ❤_❤ Czemu Kendall nie chce odebrać tego zasranego telefonu? Coś jest na rzeczy. :( Po co matka Jamesa dzwoniła do Marli? Coś się stało?! :aż Czekam na następny rozdział. ❤
OdpowiedzUsuńCałuski :* ❤
Kiedy dodasz nn i żeby jak najszybciej ok
OdpowiedzUsuńNowe rozdziały są w każdą środę, czyli co tydzień ;) A kolejna środa już niedługo
UsuńDodaj szybko nn bo nie mogę się doczekać
UsuńCiekawe, bardzo ciekawe. Carlos rozmyśla o Lily, może on też się zakochał? Bo jak on chce wszystko rozwiązać? Alexa to jego żona, kocha ją c'nie? Zobaczymy, jak to wykombinowałaś ;)
OdpowiedzUsuńA teraz Kendall. Szkoda, że mała go nie pamięta, no ale cóż się dziwić. I kto dzwonił? Nie mam pojęcia :/ tak przez myśl mi przeszła 'zdrada' ale Kendall i zdrada o nie. To by było za proste jak na ciebie ;) może jak napisała Rosalie może manager chce go namówić do dalszej pracy, albo trasy koncertowej? Nwm...
No i mama Jamesa. Mam nadzieję, że Maslow nie zrobił sobie nic głupiego. W końcu list do Marli od niego został przez Logana 'unicestwiony' XDDD
Mam nadzieję, że szybko wszystko się wyjaśni.
Czekam niecierpliwie na nn :**************
Pozdrawiam Stelss :************
Ps. Zapraszam na rozdział do mnie :)
Tata Kendall straszny, ale już jako Wujek jest spoko. Jakie to dziwne czytać o chłopakach jako Ojcach Mężach. Wracam. Matka Jamesa dzwoni do Marli, może coś się stało z James'em. uu. Dobra, dobra. Komentuję i nadrabiam.
OdpowiedzUsuń