Marla psychicznie nastawiała się na spotkanie z Natalie.
Myślała, że to będzie ich ostatnia konfrontacja, która tym razem wypali. Ubrała
na siebie w ten parny dzień w spodenki i bluzkę na ramiączkach. Upał był
niesłychany. Założyła sandały i pożegnała się z Lucy, która postanowiła pójść
dzisiaj do studia. Życzyła jej powodzenia. Marla wsiadła do samochodu. Pierwsze
co zrobiła to włączyła klimatyzację. Nie brała torebki. Telefon postanowiła
zostawić w samochodzie. Wysłała tylko smsa do Jamesa, że właśnie idzie do
Natalie. Nie chciała mieć żadnych przyrządów, które mogłyby wzbudzić
podejrzenia. Już po chwili stała przed jej domem. Niepewnie niż kiedykolwiek
przekroczyła zazwyczaj otwartą furtkę. Zapukała do drzwi. Po chwili głowa
Natalie pojawiła się między framugą a drzwiami.
- Nie będę z tobą dyskutowała.- poinformowała gościa na
dzień dobry.
- Nie chcę się kłócić.- wytłumaczyła.- Chcę zaspokoić wyrzuty
sumienia.- skłamała tylko po to, aby wpuściła ją do środka. Dla modelki
wydawało się to intrygujące. Wpuściła ją.- Musimy porozmawiać.
- Tylko szybko. Logan i ja wybieramy się do parku.- Marla
udała, że tego nie słyszała.
- Wolałabym porozmawiać u ciebie.
- Jesteś w moim domu. Hello!- zaśmiała się głupkowato.
- U ciebie w sypialni.
- Bo?- podniosła brew z zaciekawienia.
- Bo ściany mają uszy, okna oczy.- Natalie przez chwilę się
zawahała, ale w końcu się zgodziła.
- Widzę, że szybko się uczysz. Nie widzę twojej torebki
szpiegowskiej, a wątpię żebyś sobie coś wsadziła do stanika.
- Jeśli chcesz sprawdzić to proszę.- powiedziała Marla
wchodząc po schodach.
- Wierzę ci.
- Serio?
- Tak. Nie masz biżuterii ani dodatków, które robiłyby za
oczka szpiegowskie i Takie tam.- otworzyła drzwi do swojej sypialni. Powstał
przeciąg, bo okno było otwarte. Mleczne firanki delikatnie podfruwały w
powietrzu.
- Widzę, że rozmawiam z mistrzynią.- kontynuowała szatynka.
- Dobrze cię znam. Nie jesteś taka bystra.
- Ty mnie w ogóle nie znasz.- zaoponowała.- Za to ja
rozgryzłam cię w całości. Jesteś fałszywa i zakłamana. Jesteś zdolna do
wszystkiego, aby osiągnąć cel.
- I już to zrobiłam.- zamknęła drzwi.- I trochę zdążyłam się
znudzić tym fantem.- przyjęła minę niezadowolonej dziewczynki.
- Robisz to dla zdobywania? Sprawia ci to przyjemność?
Satysfakcję?
- Im trudniej zdobyć chłopaka tym cenniejsza z niego
zdobycz. A ten nieźle całuje. Ciekawe czy w łóżku jest równie wyśmienity?
- Jesteś obrzydliwa. Chcesz go potem zostawić?
- Ty za to jesteś niedoświadczona o życiu.- skrzyżowała ręce
na piersi.
- Przeżyłam więcej niż ci się wydaje. Nie wysuwaj pochopnie
wniosków.
- Podobno coś cię tu sprowadza.- zmieniła szybko temat.
- Ty i to video, na którym całuję się z Jamesem. Chyba mam
prawo wiedzieć od samej autorki, która tam była, co się tak w ogóle wydarzyło
tamtej nocy. I wytłumacz dlaczego to twoja wina.
- Moja wina? Ha! Jeszcze czego.
- Tak się złożyło, że jeszcze tego samego dnia zrobiłam
sobie badanie krwi. Wśród śladowych ilości alkoholu wiesz co jeszcze było w
mojej krwi? Tabletka gwałtu.
- To moja wina, że ćpasz?- burknęła. Marla zauważyła w jej
oczach niepokój.
- Wiesz, że nie, ale jak byłam u ciebie ostatnio miałam
okazję znaleźć coś interesującego.- wyjęła z kieszeni jej torebeczkę z
tabletką.
- Skąd to masz? Cały czas przy tobie byłam!- Natalie zbladła
na twarzy.
- Mam swoje sposoby. Poznajesz tę torebeczkę z twoimi
odciskami palców? Dowiedziałam się od Jo o tym jak na imprezie podajesz mnie i
Jamesowi drinki, a potem bach! Film nam się urywa. Widziałaś jak James prowadzi
mnie do pokoju, bo Jo ci się przypadkowo wygadała, że James coś szykuje dla
Lucy. On chciał mi pokazać ten prezent u siebie w pokoju zanim wyszłam. Poszłaś
na górę i nas sfilmowałaś.
- Bo potem się zaczęliście całować!- próbowała się usprawiedliwić.
- Przez alkohol i nie wiedzieliśmy co robimy. W dodatku on
pocałował mnie, bo był bardziej pijany. Pytanie brzmi co było dalej? Po to
przyszłam. Chcę wiedzieć czy poszliśmy razem do łóżka i czy w ogóle coś tam się
działo. Dla własnej wiedzy…
- Nie, nic się nie wydarzyło.- burknęła.- W sumie to
wycięłam najfajniejszy moment z tego nagrania. Wycięłam ten moment po tym jak
cię pocałował…a usunęłam ten, w którym dałaś mu w twarz. On cię przeprosił i
położył się na łóżko. Ty obok niego. Zaczęliście gadać o pierdołach i szybko
zasnęliście. Znudziłam się, bo nie było akcji, więc poszłam.
- Aha… więc przyznajesz, że uknułaś to wszystko?
- A kto ci w to uwierzy? Ja mam dowody, a ty nie.
- Pójdę z tym na policję.- podniosła woreczek na wysokość
jej oczu.
- Teraz na tej torebce są i twoje ślady.
- Masz!- cisnęła w nią torebeczką.- W przeciwieństwie do
ciebie ja nie potrzebuję tego.- patrzyła na nią z pogardą.
- To tylko ułatwienie w osiągnięciu celu.
- Logana nazywasz celem?- pokręciła głową.- On też ma
uczucia.
- Tak już jest. Drapieżniki zdobywają, a ofiary umierają.-
poprawiła włosy.
- To twoje motto życiowe?- wydrwiła ją.
- Niezły pomysł.
- Ja go kocham.- wyznała jej prosto w twarz.
- A ja go wykorzystam.- zaśmiała się jak wiedźma.
- Przeklinam dzień, w którym nasze drogi się skrzyżowały!
- Czy to już wszystko co masz mi do powiedzenia?
- Tak.- odrzekła krótko.
- Będę jeszcze taka miła i odprowadzę cię do drzwi żebyś
znów mi czegoś magicznym cudem nie ukradła.
- Nie mam tutaj już czego szukać.- zeszły obie na dół.
Natalie otworzyła jej drzwi. Marla wyszła bez słowa. Podeszła do samochodu po
telefon i skierowała się do Jamesa.
Szatyn czekał już na nią przed furtką. Poszli na taras.
- Widzisz? Przyznała się do wszystkiego!- podskoczyła z
radości Marla.- Narkotyki i jej zryty czerep. Nie, nie mogę już się doczekać
kiedy powiem mu prawdę.
- Masz. Wszystko jest git.- z uśmiechem oddał jej swój stary
telefon. Przeszli z powrotem na przód. Marla była podekscytowana. W końcu nie
wytrzymała i rzuciła się na Jamesa z podziękowaniami. Chłopak złapał ją i obracał
w koło. Nie spodziewali się, że wyjdzie do nich Logan. Dopiero jak przestali
się kręcić, dotarło do nich, że stoi i im się przygląda.
- I jak się bawicie?- zapytał ich Logan.- Nie martwcie się
mną. Kiedy się odwrócę, możecie zacząć się całować.
- Musimy ci coś powiedzieć ważnego.- odezwał się James.
- Co niby? Zostaliście parą?- spytał ironicznie.- No
gratulacje!- zaczął klaskać w dłonie. Kendall i Carlos wyszli z mieszkania.
Stanęli niedaleko niego.
- Weź przestań z tą ironią. Mamy dowody na swoją
niewinność.- wytłumaczył.
- Nie mam zamiaru was słuchać i tego co wykombinowaliście.
- Popełniasz błąd.- wtrąciła Marla.- To wszystko wina
Natalie. Ona to wszystko zmanipulowała.
- Akurat szedłem do niej.- wyminął ich i podszedł do furtki.
- Widzę, że się szybko pocieszyłeś. Idziesz z nią na
randkę?- jej słowa spowodowały, że się zatrzymał.
- Nawet jeśliby tak było czy nie mam prawa?-
wycedził przez zęby. Słońce zaczęło jeszcze mocniej prażyć. James poczuł jak
drętwieją mu palce.- Nie chcę na was patrzeć.- wybiegł. James zaczął go gonić.
Próbował go złapać i na spokojnie mu to wytłumaczyć. Marla też wybiegła, ale w
końcu się zatrzymała. Upał był nie do zniesienia. Patrzyła razem z Kendallem i Carlosem jak oboje biegną.
Kiedy James biegł poczuł nagły skurcz mięśni i falę gorąca, która dotarła do jego
głowy. Poczuł ukłucie w sercu. Zwolnił natychmiast. Zrobiło mu się słabo. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Przed jego oczami robiło się coraz ciemniej aż w końcu upadł nieprzytomny...
* Tam tararam tam taaaam :) Nie ma to jak klimatyczna nutka grozy w moim wykonie :) Wiem, że rozdział nie jest specjalnie jakiś długi. Mogę Wam powiedzieć, że w następnym rozdziale zamknie się ten wątek, więc czekajcie na następny. I jak wrażenia? Jak to wszystko się skończy? Czy przyjaciele pogodzą się a rozbite pary znów połączą? Piszcie komentaaarzeee.
Do środy :*
* Tam tararam tam taaaam :) Nie ma to jak klimatyczna nutka grozy w moim wykonie :) Wiem, że rozdział nie jest specjalnie jakiś długi. Mogę Wam powiedzieć, że w następnym rozdziale zamknie się ten wątek, więc czekajcie na następny. I jak wrażenia? Jak to wszystko się skończy? Czy przyjaciele pogodzą się a rozbite pary znów połączą? Piszcie komentaaarzeee.
Do środy :*
TAK! TAK! TAK! Oni sir pogodzą! Logan zorientuje się co stało się Jamesowi i zawróci by mu pomóc. Zrobi to niechętnie ale to bd silniejsze od niego ;) Tak bd na 100! Mówiłem Ci że coś przewidzę! :D
OdpowiedzUsuńSprytna Marla ma dowody tralalalalala! A Natalie to suka tralalalalala! Jej rządy dobiegną końca, wiedźma Natalie rozpłynie się i zostanie z niej tylko kałuża! Ha ha ha ha hahahaha (złowieszczy śmiech) Cudowny rozdział! A James niech idzie do lekarza bo juz od dawna było cos nie tak a tu teraz bach i leży. Tak wgl to czytając przeiwdzialem ze komuś coś stanie się od tego upału bo co drugie słowo czytałem że jest niemiłosierny :D świetny rozdział! Jak dobrze że kolejny przeczytam juz w środę a nie dopiero za tydzień. Wow jest powód by cieszyć się że wakacje minęły! ^^ Do następnej bejbe i miłej pracy ;**** <3
Nie mam weny na ten komentarz. Przepraszam,. Zdołałam przeczytać opowiadanie trzy razy i nic. Nathalie jest... wyrachowana. Suka to dla niej za mało. To Chris jest specem od wymyślana epitetów. Nie ja, A Marla jednak ma nosa. I to niezłego. Rozdział jak zwykle cudowny! czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJuż jestem i mam bekę z komentarza Chrisa :D Widać ma bajeczny humor. Co do rozdziału to wooow. Natalie zdemaskowana. Pozostaje tylko czekać jak to się potoczy dalej. Na Natalie brak mi już słów. To wywłoka i tyle. A James musi się leczyć. A jeśli to coś poważnego? Oby nie. Broń Boże. Miej go w swojej opiece ;) Niecierpliwie wyczekuję środy!
OdpowiedzUsuńBecia, ja też mam bekę z jego komentarza. Oby więcrj takich na poprawę dnia, który w sumie nie był zły :P Wgl co tak mało komentarzy? Hellooo :D
UsuńO niebiosa! JAMES NIE ODPŁYWAJ! No masakra. Jest taka jedna rzecz, która mnie zastanawia, bo nie mam kompletnie do tego pomysłu. Jednak powstrzymam się. Może dostanę odpowiedź w nn rozdziale. Logan otwórz oczy!
OdpowiedzUsuńMają dowód, ale co z tego. Logan widział jak się razem cieszyli i przytulali. Nie był to dla niego przyjemny widok. Mam tylko nadzieję, że da sobie pokazać ten dowód, ale jeszcze przed tym musi pomóc Jamesowi. Mam też nadzieję, że to tylko lekkie przegrzanie, a nie czasem atak serca??? Tak??? Oj czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam, Ciri http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Marla i James mają dowód! Ale cholera! że też w tym momencie Logan musiała się pojawić :/ Jestem przekonana, że Logan się wróci. W końcu to dobry przyjaciel i zaniepokoi go stan Jamesa. A skoro mówisz, że w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni, to zapewne Loguś się wróci ^^
OdpowiedzUsuńA Natalie. Szkoda gadać -_- Nienormalna kobieta, do psychiatry z nią!
Czekam niecierpliwie na nn :**********
Pozdrawiam Stelss :*********
Późno ale jest. Nie miałam jak wcześniej przeczytać żadnego bloga, ale jestem. W końcu Marla i James się ' dogadali ' z Natalie.. Uff. Ulga ;d. James. Chory jest jakiś? Biedactwo ♥ . Rozdział świetny <3. Czekam na następny ;* .
OdpowiedzUsuń