środa, 28 maja 2014

Rozdział 44

Kolejnego dnia Marla po śniadaniu zeszła do recepcji spytać o pocztę. Recepcjonista wręczył jej list. Dziewczyna spostrzegła od razu, że to list od mamy i uśmiechnęła się. Korytarzem szła Jo. Też chciała odebrać swoją pocztę.
- Cześć.- powiedziała.
- Cześć. Też odbierasz pocztę tego dnia?
- Tak.- odwróciła się do mężczyzny za biurkiem.
- Jest dla mnie jakaś poczta?- mężczyzna średniego wieku zajrzał do skrytki i pokiwał głową.
- W tym tygodniu nic…
- A to może nawet i dobrze.- odparła. Odwróciła się z powrotem do Marli.- Niespodzianka. Dostałam urlop na dwa tygodnie. W końcu będę mogła wypocząć przy basenie i porozmawiać z ludźmi.
- To super. Przydałoby się. Niektórzy zadają mi pytania gdzie ty jesteś i czy w ogóle tu jeszcze mieszkasz.
- Wiem, że spędzam tutaj jakieś dwa dni w tygodniu… nawet nie wiem co się tutaj dzieje. Coś się zmieniło?- I to sporo.- przez korytarz rozszedł się dźwięk wydawany przez windę. Wyszedł z niej Nick. Jo spojrzała w jego stronę zszokowana po czym natychmiast odwróciła od niego głowę modląc się, aby jej nie zauważył co było mało możliwe. Marla też zastygła w miejscu. Wstrzymała oddech. Nick przeszedł się korytarzem. Spojrzał na Marlę chłodnym spojrzeniem, a po chwili poszedł dalej. Nic nie powiedział, nic nie zrobił. Dziewczyna zdziwiła się, ale pozytywnie. Pomyślała, że w końcu do niego coś doszło i da sobie z nią spokój.
- Boże! Co on tu robi?- szepnęła jej Jo na ucho.
- Mieszka tu od pół roku. Tak często cię tu nie ma, że nawet nie wiesz kto tu mieszka. Już poszedł. Nie musisz szeptać.
- Może ten urlop to zły pomysł. Jak on w ogóle po tym wszystkich może się tu pokazywać. Aj… przecież ty o niczym nie wiesz…
- Wiem. Kendall mi wczoraj powiedział. Teraz ja mam z nim problemy, ale jak widać chyba minęły.
- Skąd wiesz. Może nic nie zrobił, bo ja byłam przy tobie. Przejdź się ścieżką przy basenie i obok baru. Zobacz czy ciebie nie zaczepi. Wtedy będzie miała pewność.
- Racja.- dziewczyna wyszła przejść się. Zobaczyła Nicka, on też ją zauważył. Nie zareagował. Schował głowę w gazetę, którą czytał. Dziewczyna z ulgą wróciła zdać relację.- A jednak. Dał mi spokój.- ucieszyła się.- W końcu…
- Super, ale na wszelki wypadek trzymaj się od niego z daleka.- zmartwiła się Jo.- Ten typ może nadal być niebezpieczny.
- Każdy zasługuje na drugą szansę. Myślisz, że robiłby to ze świadomością, że może znowu tam trafić?
- Normalny człowiek? Nie. Ale on nie jest normalny. On powinien siedzieć w psychiatryku. W więzieniu nie da się nikogo wyleczyć.- upierała się.
- Pożyjemy zobaczymy… Dziewczyny rozmawiały jeszcze przez dłuższy czas na holu. Znalazły sobie miejsce przy stoliku na babskie pogaduchy. Nie często miały okazję ze sobą porozmawiać. Jo ciężko pracowała nad serialem, a wolne chwile spędzała z Kendallem.
- Może nie powinnam o tym mówić…- ciągnęła Jo.- Ale chciałabym cię zapytać o coś.
- Nie musisz się pytać.
- Oglądasz mój serial?
- Jeśli tylko mam czas to oglądam. Jest bardzo fajny i wciągający. Czasami, aby nadrobić zaległości, oglądam powtórki w weekendy. Właśnie. Z tego co kojarzę to jakiś tajemniczy gość ma dołączyć do serialu. Wiesz może kto to będzie?
- Nie powinnam o tym mówić, bo wiąże mnie kontrakt. W sumie to sama na razie nie wiem kto to będzie. Wiem, że to osoba, która dołączy z jakiegoś innego serialu, ale nie jestem pewna. Nic nie mogę ci powiedzieć.- przegryzła wargę.
- Rozumiem, ale szkoda. Niecierpliwie się, a nie wiem czy będę miała czas, aby się dowiedzieć. Czuję, że Gustavo coś szykuję.
- Przepraszam cię, ale muszę jeszcze skoczyć w jedno miejsce.- spojrzała na telefon.- Na razie.- odprowadziła koleżankę wzrokiem. Jeszcze chwilę siedziała na swoim miejscu. Nagle niespodziewanie w hotelu pojawiła się Alexa. Znalazła koleżankę w holu i przysiadła się do niej.
- No cześć. Właśnie miałam jechać windą na górę do ciebie, ale zauważyłam jak siedzisz tutaj.
- Mam trochę wolnego czasu. Co się stało, że przyszłaś do mnie?
- Carlos za trzy tygodnie ma urodziny. Rozmawiałam z Kendallem, Jamesem i Loganem o tym, że zamiast tej imprezy, do której nie dojdzie to można byłoby ją przełożyć i zrobić z niej imprezę urodzinową. Taką niespodziankę
.- To genialny pomysł.
- Zastanawiam się co mu kupić…- oparła głowę na ręce.
- Wiesz… chłopaki uwielbiają hokej. To jeszcze ich ulubiony sport z czasów kiedy mieszkali w Minnesocie. Może poszukałabyś czegoś w tym kręgu? Jak chcesz to mogę ci pomóc. Nie znam się na tym, ale po co sama masz się nad tym głowić. Zapytamy chłopaków czego to on jeszcze nie ma, pójdziemy do sklepu i coś wybierzemy.
- Dzięki.- po chwili się zasmuciła.
- Co jest?
- Ostatnio mam takie wrażenie kiedy wracam do domu… no aż nie chce mi się do niego wracać.
- Dlaczego? Mi się bardzo podoba twoja willa.
- Mi też, ale czuję się w nim taka samotna. W końcu mieszkam sama. Mam wspaniałych sąsiadów, z którymi mogę porozmawiać, jednak przez resztę dnia czuję taką pustkę. Pomyślałam sobie… ach, nieważne…- machnęła ręką.
- Co nieważne? No powiedz!- położyła drżące z niecierpliwości dłonie na stole.
- Może byś przeprowadziła się do mnie, co? Sama powiedziałaś mi kiedyś, że ten dom wygląda jak ze twoich snów i trochę przypomina ci rodzinny dom. Do Logana miałabyś blisko, tak jak dawniej. Byłoby fajnie.
- Tak, byłoby…- ucieszyła się ale na chwilę zawahała.
- Jest jakiś problem?- W sumie to tak. Mimo wszystko nadal mieszkam z Lucy. Nie chciałabym jej z dnia na dzień zostawić. To moja najlepsza przyjaciółka. Nie wiem czy bym jej nie uraziła tym, że chcę ją zostawić. Rozumiesz chyba…
- No tak…- nie takiej reakcji się spodziewała.- No szkoda. Mimo to pamiętaj, że moje drzwi są dla ciebie zawsze otwarte i przyjmę cię z wielką przyjemnością.
- Będę pamiętać.- uśmiechnęła się. Kiedy Alexa musiała wyjść na spotkanie ze swoim menagerem, Marla skierowała się do windy. Weszła do niej sama. Nacisnęła przycisk kierujący na jej piętro kiedy raptownie do windy wszedł Nick. Dziewczyna znów na jego widok wzięła głęboki wdech i wstrzymała powietrze jakby miała iść na dno. Sama dziwiła się swojej obronnej reakcji, która zresztą nie przynosiła żadnego efektu. Patrzyła przed siebie. Nick podszedł do niej, zabiło jej serce. Na szczęście wychylił się tylko, aby wcisnąć guzik. Temperatura jej ciała wzrosła. Czuła się niepewnie. Bała się na niego spojrzeć, zobaczyć czy on na nią nie patrzy. Mężczyzna wyczuł, że jest spięta. Nacisnął guzik stopujący windę i w jednej sekundzie winda zatrzymała się pomiędzy piętrami wisząc w powietrzu. Marli serce podskoczyło do gardła.
- Czy ty się mnie boisz?- zapytał Nick. Dziewczyna nie odpowiedziała.- Rozumiem… Spokojnie. Nie chcę zrobić ci krzywdy. Może Kendall i Jo naopowiadali ci już dużo o mnie i stąd twój niepokój. Nie musisz się martwić. Pamiętam swoją przeszłość i nie chciałbym tego powtórzyć.- dziewczyna nadal się nie odezwała, ale słuchała co ma do powiedzenia.- Najlepiej byłoby gdybyśmy zapomnieli o tym co było. W końcu nawet ja zasługuje na drugą szansę. Każdy chyba ma takie prawo. Nic nie powiesz? Proszę, powiedz coś. Zrobię wszystko co chcesz.
- Guzik…- tylko to z siebie wydusiła.
- Co?
- Guzik. Wyłącz stop.
- A… Ok.- winda znowu ruszyła.- A jednak nie będzie tak jak dawniej. No szkoda, próbowałem.- winda zatrzymała się na jego piętrze. Opuścił ją.
Marla odetchnęła z ulgą.W nerwach wróciła do swojego mieszkania. Pomyślała o tym co jej powiedział. Nie czuła się gotowa, aby zacząć z nim rozmawiać od tak po prostu. Jego przeszłość ją przestraszyła. Nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Czuła, że dobrze zrobiła.

Kendall przyszedł do Palmwoods, aby odwiedzić Jo. Cieszył się z tego, że teraz będą mieli więcej czasu dla siebie, a jednocześnie smuciło go to, że teraz Carlos podzielił jego wczesniejszy los i bedzie się mniej spotykał z Alexą. jednak gdy o tym opowiadał, wyglądał podejrzanie dobrze.Kendall domyślił się, że Alexa już na zapas się nim zajęła. Zapukał do drzwi od mieszkania Jo. Zawsze mówiła Proszę tym słodkim głosem. Szybko zniknął mu uśmiech z twarzy widząc minę Jo. Przysiadł się do niej.
- Hej, co ci jest?- spytał.
- Jak ja mogłam nie zauważyć go przez tyle czasu? Wiesz, że ten Nick tu mieszka?
- Tak. Dowiedziałem się niedawno. Mnie też wmurowało gdy go zobaczyłem. Na początku go nie poznałem, bo bardzo się zmienił, ale gdy spojrzał mi prosto w oczy, zorientowałem się. To spojrzenie nigdy nie zniknie mi z pamięci...
- Co on tu robi? Po co on tu wrócił?- położyła głowę na jego ramieniu.
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem, ale nie podoba mi się to.- pokręcił głową.
- Boże, Kendall. Jak ja się teraz boję. Będę go częściej widywać. Boję się, że coś mi zrobi. Nie czuję się tu bezpiecznie.
- To przeprowadź się do mnie.- zasugerował spontanicznie.
- Co?!- podniosła głowę unosząc brwi.
- No choćby na te dwa tygodnie. Przyniesiesz trochę swoich rzeczy. Pobędziemy razem. Chłopaki na pewno nie będą mieli nic przeciwko. No chyba, że...- urwał na chwilę.- No chyba, że nie chcesz mieszkać ze mną w jednym pokoju to zawsze jest salon...
- Nie, nie o to chodzi.- zaprzeczyła.- Po prostu zaskoczyłeś mnie tą propozycją i to bardzo.
- Ale zgadzasz się?
- Nie wiem. Pozwól, że się nad tym zastanowię, ok? Do jutra dam ci znać.- ogarnęła kosmyk włosów, który opadł jej na czoło.
- No dobrze.- uśmiechnął się subtelnie i złapał ja za rękę.- Mamy taki piękny dzień. Nie będziesz tu siedzieć i się zamartwiać. Zapraszam cię na lody. I nawet nie chcę słyszeć żadnych wymówek!- wstał ciągnąc ją za sobą do wyjścia.





* Na początku wiadomość dla Marty: Odpowiedziałam na twoje pytanie w zakładce. Sorry, że tak późno, ale nie zauważyłam ;) Pierwszy raz mi się zdarzyło...
Przepraszam tych, którzy czekali na rozdział nocą, bo są takie osoby. Wiem, że dodaję rozdziały o 00.03, ale jakoś mi się tak przysnęło ;) Już druga moja nieprofesja :D
Teraz przechodzę do stałego punktu moich rozdziałów. Jak myślicie? Czy Marla zdecyduje się jednak na propozycję Alexy? Czy Jo zgodzi się zamieszkać u chłopaków? Czekam na Wasze przemyślenia ;)

Do soboty :*



10 komentarzy:

  1. Niech Jo z nimi zamieszka ! Ciekawe kto dołączy do obsady serialu Jo. Myślę, że Nick chce wzbudzić w Marli bezpieczeństwo, ale jest w tym coś dziwnego. Wiem nie da się tego w ogóle wytłumaczyć. Nick jest taki dziwak. Ooo.... impreza dla Carlos'a ? No to się szykuje rozpierducha ! :-P Rozdział super. Czekam na następny.
    Całuski :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu pierwsza dodał am komentarz. To jest cud ! :-)

      Usuń
  2. Być może Marla nie chce się teraz wyprowadzać, ale może gdy Nick stanie się mega niebezpieczny to bd zmuszona. Urodziny Carlosa = melanż stulecia. Wyobrażam sb Carlita z opaską na oczach jak chce zbić piniatę patelnią :) haha Czekam na nn i na to co zrobi Jo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha rozśmieszyłaś mnie :p Ale zamiast gier dla dzieci na imprezce lepiej by było żeby pojawiły się dramaciki ;)

      Usuń
  3. Zgadzam się z Oliwią, niech Jo zamieszka z chłopakami :) No i znów Nick. Czyżby to on był tym tajemniczym chłopakiem, który ma dołączyć do serialu Jo? Jestem strasznie ciekawa co szykuje wobec Marli?? No i jeszcze imprezka dla Carlosa! Ale będzie biba! HeHehe :D
    Czekam niecierpliwie na nn :***************
    Pozdrawiam Stelss :******************

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam środy w twoim wydaniu. Kendall trochę zaskoczył tą propozycją, ale to super :) Martwi się i chce pomóc kochany. Wszystko super, cały rodział jeszcze bardziej super. See ya, K.C.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odwołuję, to co kiedyś powiedziałam. Nick już przestał mi przypominać Harry'ego Pottera. Jest wredniejszy. A Kendall nie jest tylko chłopakiem Jo. Jest też jej przyjacielem. Dowód powyżej./ Rozdział świetny! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny ! ;d. Podoba mi się propozycja, aby Marla zamieszkała z Alexą. Zawsze to bezpieczniej, ale Nick na pewno nie odpuści.. Kurde. Dziewczyny by mogły zamieszkać razem ( Lucy , Marla , Alexa ) . To byłoby naprawdę ciekawe ;). Czekam na następny :d.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest 23.01, piątek. Dodałaś chyba z 5 rozdziałów, których nie przeczytałam, albowiem mam taki zapierdol w muzycznej, że głowa boli... Jak zdam wszystkie egzaminy, to obiecuję, każdy post będzie przeze mnie skomentowany! :)
    Ogółem: rozdział super ;) Propozycja Kendalla mi się podoba, nie ma to jak wspólne wieczory xd
    Fajnie by było, gdyby Marla przeprowadziła się do Alexy, bo byłaby bliżej Logana, a dalej od Nicka. .. a co do tego palanta, to myślę, że ta jego dobroć to tylko przykrywka do jakiegoś wyskoku... Przecież drapieżniki tak polują - najpierw prowokują sytuację, gdzie ofiara nic nie podejrzewa i jest spokojna, a potem ją duszą, prawda?

    czekam nn i pozdrawiam! ♥
    JR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za niespodzianka. Wrocilas :) a ja juz sie martwilam ze zapomnialas o mnie ale rozumiem cie. Kolejna mila niespodzianka tego dnia :)

      Usuń

Jak napisać komentarz "krok po kroku"?
1. Kliknij w białe pole pod spodem gdzie pisze się koma.
2. Wpisz w nią treść.
3. Kliknij "opublikuj".
Jeśli jesteś anonimem, pobawisz się w testy na roboty, np. wybierz co jest ciastem :)
4. Potwierdzasz i gotowe. Dzięki za docenienie pracy.
Widzisz? To proste i nie boli, a cieszy :D


# Translate

# Znajdź rozdział