Nadszedł mój dzień!-
pomyślała Elena. To był piękny piątkowy poranek. Wstała szczęśliwa, ale i
zdenerwowana. Skończyła swój projekt, a dzisiaj miała go oddać. Od tego zależy
jej dalsza przygoda w LA. W tym tygodniu skoncentrowała się wyłącznie na swojej
pracy. Przygotowała się jak co dzień. Zeszła na dół ściskając swój projekt.
Miała na niego mało czasu, jednak efekt był piorunujący. Nigdy nie stworzyła
czegoś tak pięknego. Do jej biura było niedaleko, więc wybrała się tam pieszo.
Pół godziny później z łóżka podnieśli się Marla i Logan.
Kiedy brunet zajął łazienkę, dziewczyna poszła do pokoju Eleny. Chciała się
zapytać co chciałaby zjeść dzisiaj na śniadanie. Była w szampańskim nastroju.
Niestety nie było jej tam. W tej chwili przypomniała sobie, że przecież ona
chodzi do pracy. Marla sama była już po kręceniu specjalnego odcinka z jej
udziałem, który niebawem pojawi się w telewizji. Poszła do kuchni zastanawiając
się co przygotować.
Kiedy zjedli śniadanie, Marla wróciła do sypialni i ubrała
się w bluzkę, którą dostała od Eleny. Już miała gdzieś wyjść kiedy do domu
wparowała Elena. Dokładnie nie widziała jej twarzy, bo z prędkością światła
pobiegła na górę. Postanowiła ją dogonić. Stanęła w wejściu do jej pokoju skąd
dochodził rzężący płacz. Rozwarła tak szeroko drzwi jak tylko się dało. Elena
snuła się po pomieszczeniu w dwie strony. Raz do szafy, a raz do walizki, która
leżała na łóżku. Od łez popłynął jej makijaż.
- Ellie? Co się stało?- spytała zmartwiona.- Co ty robisz?
- Wyprowadzam się! Wracam do Teksasu!- krzyknęła wrzucając
niechlujnie odzież do walizki.
- Ej!- zatrzymała ją ściskając za nadgarstki.- Uspokój się.
Powiedz o co chodzi? Usiądź, przecież cię nie puszczę póki nie wyjaśnisz mi
wszystkiego.
- To koniec.- rzuciła się na łóżko.- Nie przyjęli mojego
projektu!
- Jak to?- zaskoczyła się.- Przecież on jest genialny!
- No szef tak nie uważa.- burknęła.- P-powiedział, że jest
dobry, ale nie wystarczający i nie tego się spodziewał. Jest oklepany, bez
inspiracji oraz popieprzonej duszy!- schowała twarz w poduszkę.- Żal w ogóle
wspominać… Nie dostałam tej pracy. Nie tak wyobrażałam sobie życie w LA.
- I dlatego chcesz wyjeżdżać?
- Nic mnie tutaj nie trzyma.- spojrzała jej prosto w oczy.-
Nie mam pracy, więc nie mam się za co utrzymać.
- Przecież możesz mieszkać nadal u nas.- dodała.
- Ale ja tak nie mogę! Siedzę u was prawie trzy tygodnie.
Nawet nie mam już z czego się wam dołożyć…- otarła mokre oczy.- Nie mogę żyć na
wasze utrzymanie, a tu w Los Angeles nie znajdę satysfakcjonującej mniej pracy
jeśli chodzi o projektowanie. Zresztą… nawet już nie chcę.- machnęła ręką i
powróciła do pakowania.
- Zostaw te rzeczy.- zabrała od niej trzy pary spodni, które
zamierzała wcisnąć do bagażu.- Znajdziesz inną pracę. Chcesz nas zostawić?
- No nie…- zasmuciła się gdy przypomniała sobie o wszystkich
osobach, które poznała.- Życie tutaj znacznie podoba mi się od tego w Teksasie.
Ale tu nic mnie nie trzyma.- powtórzyła się.
- Tam tym bardziej. Chcesz wrócić do North Richland Hills i
co dalej? Chcesz tam rozpocząć od nowa swoje życie? Znajdziesz pracę, dom i tak
dalej… Dlaczego nie chcesz spróbować tutaj? My ci pomożemy. Masz mnie, Logana i
całą resztę. Też kiedyś chciałam uciec z LA i to był jeden z najgorszych
pomysłów w moim życiu. A teraz jestem tu gdzie jestem, szczęśliwa. Możesz
mieszkać u nas ile chcesz. Naprawdę nie przeszkadzasz. Jesteśmy rodziną. Zostań
tu jak długo tylko będziesz chciała.
- Co tu się dzieje?- znienacka pojawił się Logan.
- Elena nie dostała pracy i chce wracać do domu.-
wytłumaczyła w skrócie szatynka.
- I co?- burknęła wiśniowłosa w jego stronę.- Pewnie się
teraz cieszysz, że nie musisz użerać się ze mną i dam ci święty spokój.
- Co ty pleciesz? Wcale tak nie myślę.- zmarszczył brwi.-
Jesteś głupia.
- Sam jesteś głupi!
- Nie, ty jesteś głupia, bo uciekasz. Zdarza się, że życie
nie idzie po naszej myśli. Chowasz głowę w piasek. Gdzie jest tak waleczna,
uparta dziewczyna, która zawsze stawia na swoim? Czemu się teraz poddaje? Bo
co? Bo pracy nie masz? Ludzie mają gorsze problemy i nie wyprowadzają się ot
tak! Chyba nawet nie zdążyłaś sobie tego poważnie pomyśleć.- założył ręce.-
Masz natychmiast rozpakować te rzeczy, ściągać spodnie i w majtkach paradować
po mieszkaniu jak to zazwyczaj robisz!- kiedy to powiedział, Elena parsknęła
śmiechem.
- Serio?- uśmiechnęła się.
- Tak. Wiesz co? Teraz jak tu zamieszkałaś to nie wyobrażam
sobie żebyś wyjechała. Pusto byłoby bez ciebie. Przyzwyczaiłem się już do
twoich nieudanych popisów wokalnych pod prysznicem i innych rzeczy.
- A do porozrzucanych moich rzeczy też?
- No, nad tym się jeszcze mogę zastanowić.- uśmiechnął się.-
Zostajesz?
- Tak, Logen.
- No o tym też zapomniałem.- westchnął.
- Dobrze, że ten ci przynajmniej przemówił do rozumu.-
powiedziała Marla.- Ja wychodzę. Moja ambasadorska umowa w Cascade się kończy.
Zobaczę co z tym dalej.- podniosła się i opuściła pokój.
Po południu Marla wróciła do domu. Logan i Elena grali w
karty z Kendallem oraz Jo. Szatynka była cała w skowronkach, rzuciła torebkę na
sofę i westchnęła tak głośno, aby reszta zauważyła jej stan ducha. Stanęła nad
nimi czekając aż ktoś ją o to zapyta.
- Nie, nikt się ciebie nie zapyta co się stało.- powiedział
żartobliwie Logan nie odrywając wzroku od swoich kart.- Kendall, wojna!
- No dobrze. Skoro nikogo nie obchodzi mój przedłużony
kontrakt i załatwienie pracy dla Eleny to trudno.- odwróciła się.
- Co, kuźwa?- wrzasnęła Elena wyrwana z rozmyślań.
- Nie, nic. Nie przeszkadzajcie sobie.- wyszczerzyła się.
- No gadajże!
- Załatwiłam ci pracę striptizerki w klubie go go!- klasnęła
w dłonie. Reszta jak jeden mąż spojrzała się na nią jakby urwała się z
księżyca.- No weźcie, żartowałam.
- A co ci się tak humorek wyostrzył?- uśmiechnął się
Kendall.
- No ale co to za praca?- Elena umierała z niepewności.
- To w sumie wyszło tak z siebie…- zaczęła tłumaczyć.-
Poszłam do mojej szefowej projektantki w sprawie umowy. Zaciekawiła ją ta
bluzka, którą dostałam od ciebie. Kiedy jej powiedziałam, że to ty ją
zaprojektowałaś, zainteresowała się tobą. Dowiedziałam się, że od dłuższego
czasu poszukuje nowego projektanta, który odświeży markę. Jest tobą
zainteresowana i umówiłam ci rozmowę z nią na jutro.
- Naprawdę?- po chwili posmutniała.- Ale ja się nie na tym
nie znam. Mam małe doświadczenie.
- Wszystkiego się nauczysz. Masz dużo ciekawych pomysłów i
masz pojęcie w takich sprawach. Zgadzasz się?
- No jasne! Nie wiedziałam, że tak szybko to się potoczy.
- Więc stąd to stwierdzenie, że jak dajesz coś komuś to
prędzej czy później to do ciebie wraca.- podsumowała Jo.
- Nie wiem jak ci dziękować.- wyściskała mocno Marlę.
- I widzisz? Jeszcze pokochasz życie w Los Angeles.- wtrącił
Logan.- A teraz kontynuujemy. Wojna!
* Późno wstawony, co nie? Ale mam czas do 9. Pozwólcie, że edytuje potem w okolicach 12 swoją wypowiedź. Ma trochę linijek, ale ja nie mam czasu, więc...
POPRAWKA!
* Późno wstawony, co nie? Ale mam czas do 9. Pozwólcie, że edytuje potem w okolicach 12 swoją wypowiedź. Ma trochę linijek, ale ja nie mam czasu, więc...
POPRAWKA!
* Więc jak mówiłam... Powiem Wam coś. Wczoraj po męczącym dniu wróciłam późno do domu. Po zjedzeniu czegoś na szybko musiałam zająć się esejem i innymi sprawami. Poszłam spać późno jak zawsze. To stało się normalnością. Dzisiaj miałam wykład na 9,45. Zaspałabym gdybym nie sms od operatora o 08.30. Wtedy dopiero spojrzałam na telefon, spojrzałam która jest godzina i który jest dzień... i złapałam się za głowę. Przecież dzisiaj środa. Rozdział powinien już potencjalnie być. Nie miałam czasu go nawet edytować, cokolwiek zmieniać. Wstawiłam go jakim był. Zdałam sobie sprawę, że tyle się teraz wokół mnie dzieje. Ciągle jestem w ruchu i na nogach przez zbliżająca się sesją... a jeszcze muszę wszystko pozaliczać by do niej podejść, że zapomniałam o swoim ukochanym blogu... o tej cudownej chwili jak godziny odliczam do publikacji. Jak ja mogłam zapomnieć? Po raz pierwszy przydarzyło mi się coś takiego. Nigdy chyba nie miałam tak napiętego grafiku jak teraz. Piszę to pod wpływem chwili i pewnie za chwilę też stąd wyjdę. Mam tyle do zrobienia...
Mniejsza o to. Pewnie nikogo obchodzi co ja robię i czuję, więc przejdźmy do konkretów. Czy Elena odnajdzie się w nowej pracy? Jak ma zamiar zacząć swoje życie od nowa? Chciałabym też dodać, że wkrótce ( jeszcze nie w następnym rozdziale) pojawi się nowa postać. Głównie przyszła bohaterka nie bardzo mi się podoba. Mam zamiar ja zmienić, ale nie wiem czy mi się to uda...
Do soboty :*
PS A może macie jakieś pomysły jaka niewiasta mogłaby użyczyć twarzy nowej bohaterce?
Elena była zbyt rozkojarzona Jamesem żeby stworzyć zadowalający szefa projekt. No ale szkoda, że jej się nie udało, ale to nie powód żeby wyjeżdżać. Logan dobrze zrobił :) Ale rozdział znowu krótki, chodź nadal genialny.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała by te rozdziały były dłuższe, uwierz mi...
UsuńTak myślałam, że coś z tym projektem będzie nie tak, bo ciągle nie mogła się skoncentrować aby coś stworzyć. I nagle znalazła czas, zrobiła projekt i jest genialny? Chyba według Hendersonów. To racja, że bez Eleny teraz u nich byłoby nudno. Dobrze, że zostaje. Marla załatwiła jej prace. Oczywiście, że sobie poradzi. Może nawet stwierdzi, że projektowanie ubrań jest lepsze od projektowania wnętrz. Kto wie? Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńNowa postać? Kobieta? Ciekawe czy namiesza. Sugeruję z tego, że ustaliłaś początkowo jej twarz, ale za nią nie przepadasz. Nie wiem kto to mógłby być. Pomyślę :)
Właśnie tak patrzę o której pojawił się rozdział i byłam trochę zaskoczona. Może normalnie to nie jest późno, ale według ciebie jest. W sumie nigdy tutaj rozdział nie pojawił się tak późno. Ale przed 9, więc się wyrobiłaś. Przeczytałam to co napisałaś i jest to przykre. Jak widać można tak się zafiksować obowiązkami, że zapominasz o przyjemnościach. Zapomnieć o rozdziale. Zapomnieć skojarzyć, że dzisiaj jest środa. Naprawdę musisz być przepracowana. Współczuję. Jednak nawet sądzę, że świat by się nie zawalił gdybyś wstawiła go później. Wiem, że trzymasz się ściśle swoich ustalonych zasad, lecz ty jesteś panią tego bloga i nikt nie powinien mieć do ciebie żalu o nic. Nikt z zegarkiem w ręku też nie będzie cię egzekwował. A może ty sobie zrób "blogerowy urlop"? Może to ci dobrze zrobi.
No właśnie chciałabym ją zmienić, a wzięłam ją, bo nikt inny nie przychodzi mi do głowy. Potrzebuję jakiejś brunetki. Zastanawiałam się też nad naszą Niną Simons, ale nie jako ona, tylko jakieś alter ego. Potrzebuję pomocy, bo sama nie mam czasu na szukanie!
UsuńFakt, czasu nie mam do końca stycznia, Nie wiem co zrobić, a nie chce też brać żadnego urlopu. Zobaczę... Ale w większości masz rację ;)
Nina nie byłaby zła, ale jeśli dasz Lily Collins to byłabym wniebowzięta :) To moja propozycja
UsuńSzkoda Elci, projekt jej nie wyszedł, przez Maslowa pewnie :P Dobrze, że Hendersonowie przekonali ją, by została. Super, że Marla załatwiła jej prace. Może projektowanie ciuchów to nie projektowanie wnętrz, ale może się spodoba Elci :D Nowa postać? Yeah! Ciekawe jaką będzie miała rolę i czemu jej nie lubisz?
OdpowiedzUsuńTak szczerze, to nie chciało mi się komentować, ale teraz paczam i ta poprawka. Zdziwiło mnie, że rozdział późno, ale współczuję Ci. Środek roku szkolnego nigdy nie jest fajny... Obowiązki to obowiązki, trzeba z nimi żyć, ale masz tyle na głowie?! Jak to przeczytałam, to stwierdzam, że dobrze robię, że olewam moje obowiązki. Betty ma racje, zrób "blogerowy urlop". Możesz znowu zmienić rozdziały raz w tygodniu, nikt Ci nie zabroni, a czytelnicy nie odejdą. Powodzenia :)
Na samym początku było mi szkoda Elci, popieprzony idiota, sam jest oklepany i bez duszy! Na szczęście z pomocną dłonią przybyła Marla, która załatwiła jej pracę z klaśnięciem dłoni. Teraz jak Elcia zacznie pracę u projektantki Marli, to dziewczyny będą mogły reklamować jej ciuszki. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadła. Na pewno zainteresowaliby się ^^
OdpowiedzUsuńNowa postać? Dobrze usłyszałam? Skoro mówisz, że nie podoba ci się to zapewne nam też się nie spodoba. Mogę ci polecić kilka. Np. Phoebe Tonkin, Bianca Santos, Chrissy Costanza, Shanley Caswell, Victoria Justice i to chyba jak na razie tyle. Jak jeszcze ktoś mi przyjdzie na myśl, to w razie czegoś napiszę ^^
Czekam na nn :***************
Pozdrawiam Stelss :**************
Ooooo. Od razu mi się przypomniało. Jeszcze mogą być: Selena Gomez, Shailene Woodley, Emily Rudd, Megan Fox, Lily Collins
UsuńMam nadzieję, że pomogłam :)
Te które podałaś...wśród nich jest ta, która miała być i ta, nad którą się zastanawiałam :)
UsuńOooo :) a to można wiedzieć o której się zastanawiałaś i której nie chciałaś? a tak wgl, to w których rozdziałach możemy spodziewać się nowej postaci?
UsuńNa chwilę obecną wolałabym zostawić w tajemnicy co to za postacie. Nowa bohaterka zadebiutuje w rozdziale 111 :) Czyli za tydzień
UsuńJasne ;) rozumiem. To jestem bardzo ciekawa ^^
UsuńCzekam niecierpliwie :P
Raz się nie udało, to uda się za drugim razem, wiesz, Elka... następnym razem wszystko będzie cacy. Żart ze striptizerką był niezły... To taka odmaiana tancerki erotycznej, prawda? Marla jednak ma dobre serducho... Mówię "jednak", bo kiedyś się chyba za coś tam mściła. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle zdążyłaś, prawda? Na początku (to była siódma rano), potem przyszłam teraz, zdziwiłam się, że nie ma notki u Ciebie. Sama jestem padnięta. Co do nowej postaci i jej twarzy mam dwie propozycje. Jeśli to dorosła kobieta i jej nie lubisz, to proponuję Jill Wagner, albo Eaddy Mays, Jeśli jest to osoba młoda, czy nawet nastolatka, to Adelaide Kane. Wiesz, wygląda jak aniołek i dlatego jest idealną twarzą dla wrednej postaci.
Elcia chciała opuścić Logana i Marlę? Nie przeżyłabym tego, popadłabym w depresję.. Tak. To wina Jamesa, chłopak ją zauroczył i bum! Miłość ♥ . Postawa Logana mnie zaskoczyła, świetnie to rozegrał. Marta dobrze mówi, twarz Aniołka a charakter wrednej zołzy! :d.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na następny ;).
INTERNETY WRÓCIŁY! Mogę wreszcie skomciać :)
OdpowiedzUsuńA więc na początku było mi szkoda Elci a teraz się ciesze bo stoi przed nią wielka szansa. Aj ta Marla. Ona to jest zaradna ^^ Dobrze że Elenka zostaje bo ją polubiłem. Logan mnie zadziwił. Ta jego przemowa była super. Ma talent do przekonywania. :D
Co do bohaterki to znasz moje zdanie. Każda tylko nie ONA. Dobrze że postanowiłaś ją zmienić. Czekam na nową osóbkę i juz nie sugeruję kogo bym chciał bo wiem że Ty już wiesz kogo tu umieścisz. Szkoda że nie chcesz tego zdradzić ale cóż. Poczekam. :*
Super rozdział, bejbe <3
AAAA zapomniałem. Zgadzam się z dziewczynami że jeśli Ci cięzko to ogranicz się do jednego rozdziału w tygodniu lub wróć do sklejania rozdziałów i wstawiał dwa w tygodniu ale jednego dnia. ^^