Marla
wróciła do hotelu. Po drodze poszła do Jo poprosić ją o numer telefonu do jednej
z jej koleżanek. Miała pewien plan. Wróciła do swojego apartamentu i wykonała telefon. Kiedy skończyła rozmawiać, Logan i Kendall zapukali do
jej drzwi. Otworzyła im.
-
Możemy wejść?- zapytał Logan. Bez słowa rozszerzyła im wejście do mieszkania.
-
Już wiecie?- w jej ustach zabrzmiało to raczej jak stwierdzenie niż pytanie.
- Tak. Przykro, że tak to między wami się skończyło, ale przynajmniej w zgodzie.- powiedział dotknięty Kendall. Osobiście nie był z tego zadowolony, bo nie tak to miało wyglądać. Musiał się w z tym oswoić.
- Tak. Przykro, że tak to między wami się skończyło, ale przynajmniej w zgodzie.- powiedział dotknięty Kendall. Osobiście nie był z tego zadowolony, bo nie tak to miało wyglądać. Musiał się w z tym oswoić.
-
Wolałam być delikatna. James jest naprawdę fajnym facetem, wyjdzie z tego. Ja
się o to postaram.
-
A co masz na myśli?
-
Nic, nic. Usiądźcie. Kawy, herbaty, soku?
-
Nie trzeba.
-
A gdzie Carlos?
-
Siedzi z Jamesem. Przyszliśmy wyjaśnić jeszcze jedną rzecz.- kontynuował Logan.
-
Jaką?- usiadła naprzeciwko nich.
-
Czy to prawda, że na ten pomysł z przebieranką namówiła cię Camille?
-
Nie chciałam o tym mówić, ale niestety tak.- wbiła wzrok w ziemię. Logan
skrzywił się. Poczuł ukłucie w sercu.
-
Dlaczego ją kryłaś?- Kendall nie potrafił tego zrozumieć.
-
Nie rozumiecie… byłam jej wdzięczna. Dobra, zacznę od początku. Kiedy tu
dojechałam i się poznałam z Camille, w trakcie rozmowy dowiedziała się, że
uwielbiam wasz zespół. Ona szczęśliwa powiedziała mi, że też tu mieszkacie.
Wątpiłam wtedy nawet czy dostanę od was autograf. Camille złożyła mi więc
propozycję, że mogłaby mnie z wami poznać, ale pod jednym warunkiem… że
przebiorę się za brzydką i zbliżę do Jamesa. Nie byłam od początku do tego
przekonana, ale zgodziłam się, bo… szaleję za wami. Chciałam was poznać, a tym
bardziej Jamesa. Przychodziłam codziennie do Camille, aby zrobiła mi
charakteryzację. Naprawdę źle się w tym czułam, ale polubiliście mnie i nie
wiedziałam jak się z tego wszystkiego wyplątać. Jak się zapytałam dlaczego to
robi to już na pewno wiecie co mi odpowiedziała… poszło o Jamesa. I nie
wygadałam jej, bo dzięki niej właśnie was poznałam, tak mogłam spłacić dług
wdzięczności. Jednakże teraz, kiedy doszło do mnie, że i tak by to się stało,
nie zrobiłabym tego.- spojrzała na Logana, który miał twarz z kamienia. Zastygł
w miejscu, nie ruszał się i nie mrugał.- Logan? Nic ci nie jest?
-
Nie.- skłamał. Czuł się okropnie. A jednak jego dziewczyna wymyśliła całą tę
intrygę. Żałował, że jej tu teraz nie ma żeby mógł powiedzieć co o niej teraz
myśli, a telefonicznie nie załatwiłby tak sprawy. Nie wiedział czy nadal chce z
nią być. Nie znosił takiego typu dziewczyny, a jednak Camille była jedną z
nich. Wiedział, że będzie musiał jeszcze z nią o tym poważnie porozmawiać.
-
To dobrze, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.- potarł ręce Kendall.- A jeśli
chodzi o Jamesa… to niedługo mu przejdzie. Chociaż teraz jest strasznie przybity. Udaje, że nic się nie stało, ale każdy wie jak jest.
- Mam nadzieję…
- Mam nadzieję…
-
Skoro wytłumaczyliśmy już wszystko to zacznijmy od początku, co?
-
No jasne.- kiwnęła głową.
-
A!- wrócił się Kendall zanim wyszedł.- Powinnaś zgodzić się na propozycję
Gustavo.
-
Zobaczę co się da zrobić.- uśmiechnęła się. Chłopaki wrócili do siebie.
Dziewczynie
ulżyło, że wszystko się w końcu wyjaśniło. Mogła oczyścić swoje sumienie.
Dobrze, że chłopaki nie mają jej za złe, że nie jestem z Jamesem. Miała tylko
nadzieję, że stosunki miedzy nimi wkrótce się wyrównają. Wyjęła torebki płytę z
piosenką, do której ma ułożyć choreografię. Włożyła ją do wieży i odsłuchała.
Piosenka była bardzo rytmiczna, a w głowie już układały jej się ruchy do tańca.
Pomyślała, że spróbuje wziąć to na siebie. W końcu przydałaby się jakaś praca.
Nie będzie siedziała w domu przez pół dnia i nic nie robiła, bo by zwariowała.
A tak może pracować z czymś z co lubi i kimś kogo uwielbia.
Jejuśku. co taki krótki? ale ciesze sie ze cos dodalas :) i co ty znowu kombinujesz z ta Marlą? jestem ciekawa wlasnie.
OdpowiedzUsuńAch ta Marla, czyżby szukała pocieszenia dla Jamesa w postaci jakieś aktoreczki? Ciekawe... :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D
Kto to wie, Chris. kto to wie... :)
UsuńTy wiesz, a my już niedługo się dowiemy :)
UsuńHej, oj jakoś nie wyobrażam sobie Camille w roli czarnego charakteru, ale fajnie, że pokazujesz ją i od tej strony. Jestem ciekawa co teraz zrobi Logan. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/, Ciri
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że to wszystko wina Camille, ohhh... co się dzieje na tym świecie heh ;) jestem bardzo ciekawa jak tą całą sprawę potoczy Logan.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :*****************
Pozdrawiam Stelss :*************
Coś mi się zdaje, że Logan zerwie w następnym odcinku z Camille .... postąpiła nie fair i musi ponieść konsekwencje :D
OdpowiedzUsuń