sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 31


Kendall nie wierzył w to co powiedziała do niego Jo. Jak to zrywa ze mną? Dlaczego? Co takiego zrobiłem?- po jego głowie krążyły takie pytania. Nie wiedział jak się zachować. Jeszcze nikt go tak w życiu nie potraktował. Jo pokornie czekała co ma na ten temat do powiedzenia, chociaż nie była pewna czy chce tego słuchać. Jednakże po tym jak go potraktowała, uważała, że należy mu się jakieś wyjaśnienie. Ale nie mogła powiedzieć mu prawdy...
- Dlaczego?- tylko tyle był w stanie powiedzieć.
- Kendall...- westchnęła.
- Przestań wciąż powtarzać moje imię i wytłumacz się w końcu!- uniósł się.
- Nie jestem gotowa na poważny związek. Teraz moje życie wypełnia kariera i nie mogę pogodzić ciebie oraz pracy jednocześnie. Co nam po tych dwóch razach w tygodniu? Muszę skupić się na jednym, a gdy osiągnę cel, wtedy możemy być razem...- blondyn bacznie jej się przyglądał gdy mówiła do niego. Przy jej ostatnich słowach zawahała się. Znał ją dobrze, nawet lepiej niż ona sądzi. Zmrużył oczy i zaczął świdrować ją wzrokiem na wylot. Jo speszyła się.
- Aha...- założył ręce i oparł się o blat kuchenny.- A jaki jest prawdziwy powód?- spytał.
- Co?- spytała zaskoczona, z poczuciem, że została zdemaskowana.- Dlaczego?
- Wiem kiedy kłamiesz i nawet twoje talenty aktorskie ci nie pomogą. W dodatku to ty tak rozplanowałaś czas żeby się ze mną widywać. To ja się musiałem dostosować. Wcześniej ci to nie przeszkadzało, a teraz mówisz co innego. Jak chciałaś się mnie pozbyć tak raz a porządnie. Trzeba było powiedzieć, że masz kogoś innego.
- Nie chciałam cię tak zranić. I nie chciałam cię skreślać.- wypuściła powietrze patrząc w sufit.- Dobra.- rozłożyła ręce.- Widzę, że nie ma sensu tego ukrywać.
- To o co chodzi?
- O mojego tatę.- odpowiedziała.- Dobrze wiesz, że nie przepada za tobą.
- Oj przekonałem się.- kiwnął głową. Sięgnął pamięcią wstecz. Jednak poczuł ulgę, że to zerwanie nie okazało się prawdziwe.
- I pamiętasz co było ostatnim razem? Jak miałam szlaban, a ty wykradłeś mnie z domu? Jak się wtedy wściekł? Znienawidził cię.
- No przecież przeprosiłem.- wywrócił oczami. Nadal nie widział w tym nic złego.- No, ale skąd teraz ta akcja?
- No bo kiedy tata wyjeżdżał to mu powiedziałam, że zerwaliśmy.- potarła nerwowo ręce.
- Czemu mu to powiedziałaś?!- oburzył się.
- Oj no...- tupnęła nogą.- No tak wyszło. Chciałam żeby był spokojniejszy, bo wiedziałam, że gdyby się dowiedział o tym to uznałby, że jestem bezpieczna i szybciej wróciłby do domu.
- To ze mną nie jesteś według niego bezpieczna? Może ja z nim pogadam...
- Nie, nie!- zaprzeczyła.- Ojciec przyjeżdża jutro i zostaje tu na dwa tygodnie. On nie może się dowiedzieć, że my jesteśmy razem, bo będzie mi kazał wracać do domu!
- A czy wiesz, że on nie ma prawa ci tego kazać?
- Znasz mojego tatę. Jest jaki jest. Proszę, zrób to dla mnie.
- Twój ojciec to nie człowiek tylko tyran.To przed nim powinno się ciebie chronić a nie przede mną. I co? Mamy się nie widywać przez dwa tygodnie?
- Myślałam teraz może skoro już wiesz...abyśmy się gdzieś w ukryciu spotykali, z daleka od Palmwoods. Bo tata jak raz się zorientuje, że coś jest nie tak to nie spocznie póki się tego nie dowie. Nie chcę żeby się denerwował. To nie dobrze wpłynie na jego zdrowie. Obiecaj mi, że nie wejdziesz mu w paradę.
- No dobrze. Robię to tylko i wyłącznie dla ciebie, bo cię kocham.- powiedział to jednak nadal uważał, że to zły pomysł.
- Ja też cię kocham.- uśmiechnęła się i mocno przytuliła padając u w ramiona.

Przez całe cztery dni Marla ciężko pracowała nad teledyskiem, aby jeszcze wkrótce klip trafił do muzycznych stacji telewizyjnych. Czasami pozwalała sobie na prace do dziesięciu godzin dziennie. Wszystko po to, aby przestać myśleć o Loganie. Myślała, że im dłużej jest na planie tym mniejsze prawdopodobieństwo, że go gdzieś spotka w hotelowym korytarzu. Miała dość jego naprzykrzania się. Codziennie próbował w inny sposób. Camille też ją irytowała. Wciąż namawiała ją do wspólnego planu zemsty. Na planie próbowała się kontrolować, aby znów jej ktoś nie dosypał czegoś do kawy. Rozumiała, że trzeba szybko to zrobić, dlatego nie zrobiła afery Gustavo. Nawet nie zapytała go co to było za świństwo na wszelki wypadek gdyby chciała to zakupić w aptece lub postarać się o receptę. Wszystko było skręcone i poszło w obieg to stacji telewizyjnych. Teledysk wyszedł świetnie. Zrobienie go zajęło tydzień, ale każdy szczegół był dopracowany, Wyglądał naprawdę doskonale, ale nie potrafiła się z tego cieszyć. Nic już ją nie cieszyło. Czuła wewnętrzną pustkę. Brakowało jej Logana. Ciągle oglądając tytuł klipu: Something to be happy, wiedziała, że Logan właśnie jest kimś kogo brakuje jej do szczęścia. Niestety wciąż pamiętała o tym co zrobił, a nie dało się o tym zapomnieć. Widok Camille w hotelu ciągle jej przypominał o wszystkim i nie pozwalało to na zagojenie się ran. Pod wieczór wróciła do mieszkania. Lucy wróciła z wytwórni wcześniej i zdążyła zrobić kolację. Lucy potem spojrzała na zegarek ścienny z niepokojem.
- Wiesz, że BTR niedługo wyruszy z trasę koncertową do Wielkiej Brytanii? Mogliby zabrać cię ze sobą żebyś odwiedziła rodzinę.
- Raczej myślałam o innej opcji, ale jeszcze o tym porozmawiamy. Nie teraz, jestem zmęczona.
- Marla? Muszę wyjść na chwilę. Wejdziesz na balkon i zwiniesz pranie, które zrobiłam?
- Tak, jasne. Zrobię to za moment.- odparła niechętnie. Jedyne czego jej brakowało, bo pracowitym dniu to zbieranie prania wieczorową porą. Lucy wybiegła z mieszkania. Nawet nie zdążyła zapytać gdzie się tak śpieszy. Marla dojadała kolację. Kiedy skończyła, podeszła do balkonu. Usłyszała jak na zewnątrz ktoś gra na gitarze. Otworzyła balkon, aby uspokoić ciekawość. Spojrzała w dół i jęknęła cicho z zaskoczenia. Na murku grała Lucy na swojej gitarze. Obok niej stał Logan. Miał na sobie czarne spodnie i białą koszulę. Fryzura była nieco zmieniona, najwyraźniej był u fryzjera. Boki miał mocniej wygolone, reszta została perfekcyjnie ułożona, choć do tego zdążyła się przyzwyczaić. Chłopak zaczął śpiewać nieznaną jej piosenkę, jednakże była prześliczna. Zasłuchała się w jego bajeczny głos nie zważając na gapiów w sąsiednich oknach. Każde jego słowo wypływało mu z serca przez ten dobrze znany wszystkim uśmiech. Dla niego też nie miało nic znaczenia. Wyobrażał sobie, że jest tu tylko on i ona. W końcu skończył piosenkę. Rozłożył ręce błagalnie i prosił ją:
- Proszę, wybacz mi! Zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła, wszystko. Na tobie najbardziej mi zależy!
- Logan… westchnęła.
- Wrócisz do mnie?
- Ja…- zamyśliła się.- Nie wiem…- spojrzała po raz ostatni na Logana. Nie wiedziała jak ma się zachować. Pokręciła głową i opuściła balkon zamykając go za sobą oraz zasłaniając żaluzją. Logan mógł spodziewać się takiej reakcji.
- Nie przejmuj się.- pocieszyła go Lucy.
- Jak mam się nie przejmować? Próbowałem już wszystkiego.
- Ej…- powiedział Kendall, który razem z Jamesem i Carlosem przyglądali się tej sytuacji w holu. James i Carlos nie mogli zachować swoich poważnych twarzy, bo coś ich rozweseliło, a jednocześnie bardzo go przybiło.- Nie mogłaby ot tak po prostu przestać cię kochać.
- Dlaczego tak myślisz? Zamknęła za sobą drzwi! Ja sobie nie daruję…a wy? Co się tak cieszycie? Nie pomagacie mi wcale!
- Może miała powód.- usprawiedliwił się James.
- Jaki?
- Logan?- z głównego wejścia w holu gdzie stali chłopaki wyłoniła się Marla. Dziewczyna rzuciła się na niego z objęciami. Logan bez słowa przytulił ją mocno do siebie. Sąsiedzi zaczęli klaskać.- Chodźmy stąd.- szepnęła do niego. Kiwnął głową z aprobatą.
Poszli do parku, było już dosyć ciemno. Usiedli na fontannie, która wieczorami była oświetlona.
- Nie mogłam już ani dnia wytrzymać bez ciebie.
- Ja też. Ciągle myślałem o tym jak znów być blisko ciebie. Powinienem wcześniej jakoś ogarnąć tą sytuację, ale jakoś wyszło. To dało mi wiele do myślenia nad moim życiem. Lecimy za szybko z tym wszystkim. Przez te trzy miesiące kiedy trzy razy w tygodniu kształciliśmy słuch i głos, kiedy współpracowaliśmy z tobą i nagraliśmy dwie piosenki zrozumiałem, że nie to jest najważniejsze. Jeśli wiesz co mam na myśli.
- Wiem. Teraz będzie tylko lepiej. Ja miałam ciężej. Gdy wy prawie cały rok pracujecie na swoim albumem, nagrywacie teledyski i taka dalej, ja musiałam wyrobić się w trzy miesiące. Nigdy tyle w życiu nie przepracowałam jak teraz. Ja też muszę spowolnić żeby mieć jeszcze więcej czasu dla ciebie. Wy wróciliście na początku roku z trasy koncertowej, mieliście kilka miesięcy wolnego, teraz znowu zaczęliście. Kiedy następna płyta?
- Dopiero w następnym roku. Wszyscy stwierdziliśmy, że należy przystopować. Po co na siłę coś robić. To nie ma sensu. Pojedziemy teraz w ostatnią trasę do Anglii promując trzeci album i damy sobie na razie spokój.
- Czyli praca nad płytą zacznie się za rok?- uśmiechnęła się.
- Tak myślę.- wziął ją za rękę.- Nie gadajmy już dzisiaj o naszych planach. Tylko o nas.
- Wiesz, że… rozmyślałam nad powrotem do domu gdyby nie ty? Nie mogłabym tak żyć bez ciebie i z Camille jako sąsiadką.
- I wybij sobie ten pomysł z głowy, bo już nic nie stanie nam na drodze.- pocałowali się.




* Czytam ostatnie zdanie i stwierdzam, że Logan kłamie haha XD Wyszło dziś trochę nudno, ale w nn będzie lepiej. Hmm... nie ma to jak konfrontacja Kendall - Pan Taylor :) Zobaczycie sami :)
Pod ostatnim rozdziałem dostałam takie cudne komentarze z pytaniami, że nie mogłam się powstrzymać żeby nie odpisywać. To bardzo miłe. I widzisz Stells ? Trafiłaś z piątym podejrzeniem na 99 %. Nie powiedziała mu, że nadal są razem tylko powiedziała ojcu, że z nim zerwała żeby był spokojniejszy i jak najzwyczajniej w życiu się go pozbyć :D Czy ojciec Jo dowie się prawdy? Zobaczycie w następnym rozdziale :)
Do środy!

PS Dodatkowo chciałabym Was pochwalić, moi kochani, z wielu powodów:
1. Dzięki Wam blog ma już ponad 5000 wejść! Woo Hoo
2. Ostatnim razem pobito rekord dziennej liczby wyświetleń. Aż 241! Niektórzy może mają też więcej dziennie z palcem w nosie, ale dla mnie to naprawdę dużo. Woo Hoo 2x
3. W czwartek ( odliczając moje odpowiedzi) w sumie pod roz. 30 i zakładce Do Czytelników, napisaliście 16 komentarzy! Woo Hoo 3x

Daliście mi tyle szczęścia, że aż powracam do zdrowia. Mam nadzieję, że taki ruch to nie będzie jednorazowa akcja :) Jeszcze raz, do środy ^^


14 komentarzy:

  1. Haaaa! Jeee! Zgadłam :D Cieszy mnie to ;) A w nagrodę jednorazówka hahaha ;) żarcik :***** Jestem strasznie ciekawa co się dalej wydarzy. Strasznie się ucieszyłam, jak Logan i Marla się pogodzili. Logan - slodziak *.* I już sobie wyobrażam rozmowę Kendalla z Panem Taylorem, o rany, się będzie działo ;)
    Czekam niecierpliwie na nn :********
    Pozdrawiam Stelss :************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisalabym cos dla Ciebie bo Twoj komentarz moze nie byl strzalem w dziesiatke ale byl najblizszy prawdy. Jednak juz jedna jednorazowka czeka dla BTC w kolejce a w dodatku pracuje nad "projektem" niespodzianka o ktorym BTC tez rowniez wie :) takie rozerwanie ze hoho. Jesli wkrotce wszystko dobrze pojdzie to zdradze wam co mi takiego szatanskiego chodzi po glowie :)

      Usuń
    2. Kochana spokojnie. Ja żartowała ;) nie bierz wszystkiego na poważnie ;) Cieszy mnie to, że jednak, taka cwana nie jesteś hehehe ;) ja złaaaaa ^^ ale i tak mnie kochasz ;) Wiem to :******
      Jestem ciekawa jaki to "projekt" on związany jest wg z blogiem???
      Zaciekawiłaś mnie ;)
      Pozdrawiam Stelss :********

      Usuń
    3. Mysle ze jest to kwestia czasu kiedy oglosze to uroczyscie ale nie moge sie juz powstrzymac :) jestem w trakcie tworzenia kolejnego bloga :) ale nic wiecej nie powiem :)

      Usuń
    4. Na serio?! Jejjjjj, ale fajnie !!! Cieszę się strasznie :******

      Usuń
  2. Nie czekam na nic innego jak na te konfrontacje Kendalla i p. Taylora :) odetchnelam z ulga ze jednak oni ze soba nie zrywaja a w dodatku podwojne szczescie bi Marla i Logan znow sa razem ale co masz na mysli mowiac ze Logsn klamie? Czyzby Camille ?

    OdpowiedzUsuń
  3. I co ja pacze? To jeden z wiekszosci rozdzialow znow o godzinie 00.03. Kiedy ty spisz ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc to tez jest jakas pora czasu i nie wolno jej dyskryminowac za to ze wiekszosc ludzi wtedy spi. A noc tak nabawia sie kompleksow :) zartuje. Godzina 00.03 to moja ulubiona a zazwyczaj wtedy nie spie. Klade sie spac tak dwadziescia minut pozniej :)

      Usuń
  4. Prześcignęłaś nie z wyświetlaniami na blogu. No przecież mój blog jest tak tępy, że nawet by dziecko go nie przeczytało. Ciebie normalnie kochana nie da się pobić. Dobra teraz koniec rozmowy o moim tępym blog. Rozdział super. Oj Loguś ciesz się że na razie skończyły się rozterki. Ale coś przeczuwał, że nie na długo. Sorry za te wyrażenie, ale zaraz kurwicy dostanę przez mój głupi telefon. Całuski :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj blog nie jest tępy, co ty gadasz?! Jak zobaczylam jak go odpiciwalas to kopara mi opadla. Myslalam ze strone pomylilam ale adres sie zgadza :) wracaj do pisania ^^ czekam az twoj urlop se skonczy ;)

      Usuń
  5. Oo Logaś i Marla znów razem :D Suodko :) hmmm Kendall i pan Taylor... Ciekawie bd ^^ Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie urywam, że jestem w szoku, ale to nie zmienia faktu, że wyszło bajecznie. no i ja też uważam, że to nie jest dobry pomysł, a taka akcja jest pierwszym krokiem do rozpadu związku.
    Co do Marli i Logana... Wiedziałam, że oni się pogodzą, prędzej czy później, ale nie wiedziałam kiedy i jak to zrobisz. Było ciężko, ale już jest dobrze. Waliło słodyczą na końcu, ale to dobrze. No cóż, pozostało mi tylko napisać, ale rozdział był cudny i czekam na nn! Zdrowiejesz tam?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, dziekuje. Mam sie bardzo dobrze.choroba juz prawie odpuscila :) troche slodyczy nie zaszkodzi biorac pod uwage to co dzialo sie ostatnimi czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z powodu choroby przegapiłam konfrontację wszech czasów. Logan kontra Camille a potem kontra Marla. Ale na szczęście z Marlą już się dogadał i trochę w tym racji, że chciał z Camille zerwać face to face tylko zawczasu mógł o tym powiedzieć marli, może wyszłoby to trochę inaczej??? No i Kendall kontra pan T!!! Który przeżyje to spotkanie? Pozdrawiam i czekam na cd i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri Ps. zazdroszczę Ci tego odpuszczenia od choroby, moja się mnie trzyma :(

    OdpowiedzUsuń

Jak napisać komentarz "krok po kroku"?
1. Kliknij w białe pole pod spodem gdzie pisze się koma.
2. Wpisz w nią treść.
3. Kliknij "opublikuj".
Jeśli jesteś anonimem, pobawisz się w testy na roboty, np. wybierz co jest ciastem :)
4. Potwierdzasz i gotowe. Dzięki za docenienie pracy.
Widzisz? To proste i nie boli, a cieszy :D


# Translate

# Znajdź rozdział